Arsenal przegrywał aż do 84. minuty po frustrującym popołudniu. Wszystko wskazywało, że czwarty raz z rzędu wyjadą z Tyneside bez punktów i goli. Jednak późne bramki głową zdobyte przez Mikela Merino i Gabriela zapewniły trzy punkty, które wywindowały Arsenal na 2. miejsce w tabeli, dwa punkty za Liverpoolem. Ten wynik daje drużynie ogromny zastrzyk pewności siebie.
"W pełni zasłużyliśmy na zwycięstwo" - przekonywał Arteta w Sky Sports. "Sposób, w jaki graliśmy, rywalizowaliśmy i prezentowaliśmy się na boisku, liczba stworzonych sytuacji. Wygraliśmy w dramatycznych okolicznościach, ale zasłużyliśmy na to".
"Odwaga, determinacja i jakość, z jaką dziś graliśmy. Chcemy wejść na wyższy poziom, a żeby to osiągnąć, trzeba przyjeżdżać na takie stadiony i pokazywać przekonanie oraz chęć walki" - podkreślał Hiszpan.
Arsenal był sfrustrowany zmarnowanymi okazjami, świetną postawą bramkarza Newcastle Nicka Pope’a oraz decyzją sędziego VAR, który zalecił cofnięcie rzutu karnego przy stanie 0:0.. Arteta, już nie pierwszy raz, był wściekły i zdezorientowany interwencją VAR.
"Jeśli nie ma oczywistego błędu, VAR nie powinien interweniować. W tej sytuacji nie powinno być interwencji, bo to był rzut karny" - skomentował Arteta, zgodnie ze znanymi publicznie wytycznymi VAR.
Takie przeciwności sprawiają jednak, że zwycięstwo smakuje jeszcze lepiej. "Właśnie w ten sposób wchodzi się na wyższy poziom. Przechodząc przez takie momenty i wyciągając z nich wnioski. To była ogromna szansa, by pokazać, kim jesteśmy. Trzeba przyjechać na ten stadion i wygrać. Trzeba znaleźć sposób, by to zrobić, i to było niesamowite".
