Więcej

Manchester United wyszarpuje zwycięstwo z beniaminkiem w ostatnich minutach meczu

Manchester United wyszarpuje zwycięstwo z beniaminkiem w ostatnich minutach meczu
Manchester United wyszarpuje zwycięstwo z beniaminkiem w ostatnich minutach meczuPhoto by OLI SCARFF / AFP
Do 96. minuty Manchester United tylko remisował 2:2 z beniaminkiem z Burnley, ale wtedy Amad Diallo wypracował rzut karny, a Bruno Fernandes zrehabilitował się za pudło z poprzedniej kolejki i zapewnił zwycięstwo swojemu zespołowi w ostatnich minutach spotkania. Czerwone Diabły wygrały 3:2.

Można było oczekiwać, że liderzy Manchesteru United wyjdą na boisko zmotywowani po środowej klęsce i rzeczywiście tak było, a w 17. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy po faulu Kyle'a Walkera na Masonie Mouncie. Po werfyfikacji VAR arbiter wycofał się jednak ze swojej decyzji. 

Po niecałych dwóch kwadransach Czerwone Diabły wyszły jednak na prowadzenie po główce Casemiro po rzucie rożnym, lecz Brazylijczyk trafił w poprzeczkę, a piłka odbiła się od niczego nieświadomwego Josha Cullena i wpadła do bramki Burnley. Drugi gol dla Manchesteru United w tym sezonie Premier League był jednocześnie drugim golem samobójczym rywali. 

Trzy minuty później miny kibiców gospodarzy nie były już jednak tak wesołe, ponieważ Matheus Cunha bez kontaktu z rywalem doznał urazu mięśniowego i musiał opuścić boisko. 

W samej końcówce pierwszej połowy Amad Diallo miał dwie kapitalne okazje, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Najpierw bardzo mocno uderzył z woleja po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bruno Fernandesa, ale jego strzał obronił Martin Dubravka. Chwilę później gospodarze wyszli z szybką kontrą, Bryan Mbeumo świetnie podał do Diallo, a ten przeniósł piłkę nad poprzeczką. 

Kameruńczyka warto wyróżnić za grę w pierwszej połowie, ponieważ był bardzo aktywny, oddawał strzały na bramkę rywala, ale nie mógł trafić do siatki. 

Statystyki meczu Manchester United - Burnley
Statystyki meczu Manchester United - BurnleyFlashscore

Drugą połowę podopieczni Amorima zaczęli jednak bardziej defensywnie, nie było w nich widać tego ognia co w pierwszej połowie, a beniaminek na dość długo zadomowił się na połowie gospodarzy. W efekcie piłkarze Burnley zaczęli stwarzać zagrożenie pod bramką Altaya Bayindira, aż w 56. minucie Lyle Foster wykorzystał świetne dośrodkowanie z prawego skrzydła i doprowadził do wyrównania. 

Reakcja Czerwonych Diabłów była jednak błyskawicza. Rozpoczęli od środka, cofnęli piłkę do bramkarza, ten kopnął na połowę Burnley, Joshua Zirkzee zgrał do Diogo Dalota, Portugalczyk wbiegł z lewej strony w pole karne i wystawił piłkę do Mbeumo, który zanotował swoje pierwsze trafienie w barwach klubu z Manchesteru i momentalnie wyprowadził swój zespół na powrotne prowadzenie. 

Kolejne minuty przyniosły wielkie emocje, ponieważ najpierw bramkę po minimalnym spalonym zdobył Foster, co wychwycił arbiter liniowy, a potem minimalnie pomylił się Fernades, który uderzył wolejem tuż obok słupka. 

W 66. minucie mieliśmy za to kolejny wybuch radości w sektorze gości, ponieważ zakotłowało się w polu bramkowym Bayindira, sam turecki bramkarz nie interweniował najlepiej, odbił piłkę przed siebie, a ta trafiła pod nogi Jaidona Anthony'ego, który wpakował ją do siatki, doprowadzając do remisu. 

W koncówce gospodarze dwoili się i troili, by nie dopuścić do kolejnej kompromitacji, aż wreszcie pomocną dłoń w ich kierunku wyciągnął VAR. Arbitrzy przed monitorami dopatrzyli się faulu na Diallo, który był ciągnięty za koszulkę, gdy wbiegał w pole karne. Sam Barrott zakomunikował przez mikrofon, że będzie jedenastka. Do piłki podszedł Fernandes, który zrehabilitował się za pudło z Fulham przed tygodniem i pewnym strzałem zapewnił Manchesterowi United pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.