Pierwszą okazję spotkania miał Erling Haaland, który urwał się defensywie gospodarzy, ale oddał bardzo lekki strzał na bramkę Brighton. Niedługo później po drugiej stronie boiska próbował Kaoru Mitoma, ale jego strzał ładnie wybronił James Trafford, a na pierwszą bramkę tego popołudnia na The Amex musieliśmy jeszcze poczekać.
Nadeszła ona w 34. minucie spotkania. Strzelił ją Haaland, który na listę strzelców mógł się wpisać chwilę wcześniej, ale jego strzał głową nie wystarczył na pokonanie Barta Verbruggena. Późniejsza akcja Omara Marmousha, drybling Egipcjanina w polu karnym i wypuszczenie Haalanda na świetną pozycję kilka metrów przed bramką sprawiło, że holenderski bramkarz nie miał już nic do powiedzenia.

Goście z Manchesteru mogli podwyższyć prowadzenie kwadrans po przerwie, ale dobrego podania Marmousha nie wykorzystał Oscar Bobb, który miminalnie się spóźnił i przez to nie zamknął skutecznie akcji. Minutę później ponownie dali o sobie znać gospodarze, a tym razem Trafforda zatrudnił Yankuba Minteh. Angielski bramkarz poradził sobie z tym strzałem, a skapitulował dopiero po rzucie karnym.
W 65. minucie spotkania Lewis Dunk zamykał dośrodkowanie z rzutu wolnego, wstrzelił piłkę w okolice pola bramkowego, a ta zatrzymała się na ręce Matheusa Nunesa. Sędzia podyktował rzut karny, a do piłki podszedł weteran - 39-letni James Milner. Anglik uderzył mocno po ziemi w swoją lewą stronę i bezproblemowo pokonał Trafforda, a następnie cieszynką upamiętnił tragicznie zmarłego Diogo Jotę.
Od tego momentu sytuacja na boisku uległa mocnej zmianie - gospodarze napędzani przez publiczność na The Amex grali agresywniej i dążyli do zdobycia kolejnej bramki, a goście rzadko pojawiali się z piłką pod bramką Mew.
Z granicy pola karnego szczęścia szukał Minteh, ale jego uderzenie przeszło obok bramki, w samej końcówce głową próbował zaskoczyć Trafforda Jan Paul Van Hecke, ale Anglik po raz kolejny świetnie spisał się między słupkami. Bohaterem został jednak Brajan Gruda.
Piłkarze Brighton wysoko zaatakowali pressingiem drużynę Guardioli, odzyskali piłkę na atakowanej połowie, a Gruda ruszył niemal sam na sam z bramkarzem. Wszedł w drybling, położył Trafforda na ziemi, minął też Rayana Ait-Nouriego i posłał piłkę do pustej bramki, dając tym samym wielkie zwycięstwo i niezwykle cenne trzy punkty Brighton.