Więcej

Liverpool wypuścił zwycięstwo z rąk. Arsenal z cenną zdobyczą na Anfield

Liverpool wypuścił zwycięstwo z rąk. Arsenal z cenną zdobyczą na Anfield
Liverpool wypuścił zwycięstwo z rąk. Arsenal z cenną zdobyczą na AnfieldPETER POWELL/AFP
Hit 36. kolejki Premier League przyniósł cztery bramki, a Liverpool i Arsenal podzieliły się punktami. Po dwóch trafieniach gospodarzy w pierwszej połowie i gości po przerwie stanęło na wyniku 2:2.

Ważny moment z psychologicznej perspektywy miał miejsce jeszcze przed pierwszym gwizdkiem Anthony'ego Taylora. Liverpool przypieczętował już bowiem mistrzostwo Anglii, więc Arsenal stworzył dla swoich rywali szpaler. Taka sytuacja na Anfield musiała pewnie zmotywować gospodarzy, ale także bardzo pobudzić do działania gości, którzy musieli w ten sposób uznać wyższość The Reds w tym sezonie. 

Mimo że mierzyły się dziś dwie najlepsze ekipy tego sezonu Premier League, temperatura tego spotkania nie mogła być najwyższa z możliwych. Liverpool pozamiatał konkurencję w lidze, ale zawiódł w pozostałych rozgrywkach, a teraz myślami może już być na wakacjach. Arsenal z kolei dopiero co odpadł z Ligi Mistrzów na etapie pólfinału i na pewno nie jest w bojowym nastroju, ale za to teoretycznie wciąż musi walczyć o kwalifikację do Ligi Mistrzów. 

Statystyki meczu Liverpool - Arsenal
Statystyki meczu Liverpool - ArsenalOpta by StatsPerform

W pierwszej połowie Kanonierom jednak nie za bardzo to wychodziło, bo stracili dwie bramki w odstępie półtorej minuty. Najpierw Cody Gakpo wykorzystał dośrodkowanie Andy'ego Robertsona, a po chwili Luis Diaz dołożył nogę do zagrania Dominika Szoboszlaia. Wydawało się więc, że gospodarze już tego nie wypuszczą. 

Mikel Arteta uświadomił jednak widocznie swoim zawodnikom, że muszą tu powalczyć choćby o punkt, bo ich sezon jeszcze się nie skończył i wciąż mają o co grać. Goście wyszli bowiem walecznie na drugą połowę, którą otworzyli od bramki głową Gabriela Martinelliego, któremu dośrodkował Leandro Trossard. 

W 70. minucie na mocny strzał z dystansu zdecydował się Martin Odegaard. Z próbą tą poradził sobie Alisson, ale Brazylijczyk odbił piłkę na słupek, a ta wróciła w pole wprost do Mikela Merino, który skierował ją do bramki i doprowadził do remisu.

W końcówce napierali jeszcze gospodarze, zwłaszcza po czerwonej kartce dla Merino, który zobaczył drugi żółty kartonik po faulu na Szoboszlaiu. Nie udało im się jednak przełamać obrony Kanonierów, którzy wracają do Londynu z cennym punktem i są bardzo blisko zagwarantowania sobie gry w następnej edycji Champions League. 

Sytuacja na czele tabeli Premier League
Sytuacja na czele tabeli Premier LeagueFlashscore