Hat-trick Fodena sprawił, że City pokonało Aston Villę i kontynuuje pościg za tytułem

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Hat-trick Fodena sprawił, że City pokonało Aston Villę i kontynuuje pościg za tytułem

Foden zabłysnął w zwycięstwie City nad Villą
Foden zabłysnął w zwycięstwie City nad VilląAFP
Manchester City pokonał Aston Villę 4:1 w środę na Etihad Stadium w 31. kolejce Premier League. Bohaterem wieczoru został Phil Foden, zdobywca trzech bramek. Rodri dopełnił dzieła, a Jhon Durán dołożył trafienie dla przyjezdnych. Nawet przeciwko rywalowi z czołówki The Citizens zaliczyli świetny występ.

Manchester City pozostaje na 3. miejscu z 67 punktami, jeden za liderującym Arsenalem. Drugi Liverpool ma taki sam dorobek punktowy (67 pkt) i na razie przeważa tylko bilansem, ale w czwartek gości u siebie najniżej notowany klub - Sheffield United.

Sprawdź zaktualizowaną klasyfikację Premier League

Składy, formacje i noty za mecz Manchester City - Aston Villa
Składy, formacje i noty za mecz Manchester City - Aston VillaFlashscore

Drużyna Pepa Guardioli jest niepokonana od 24 meczów. Ich ostatnia porażka miała miejsce właśnie z Aston Villą, która pomimo porażki pozostaje na 4. miejscu z 59 punktami. City i Villa wracają na boisko w sobotę na kolejną kolejkę Premier League. Obywatele odwiedzają Crystal Palace, zaś The Villans goszczą Brentford o 11:00.

Decydowała błyskotliwość Fodena

Wynik 4:1 nie był wysokim wymiarem jak na liczbę okazji City na Etihad. Już w 11. minucie Rodri pojawił się jako element zaskoczenia w okolicy pola karnego i pewnym ruchem otworzył wynik. Niedługo później jednak Jhon Durán wyrównał za sprawą podania od Rogersa.

Stracony gol zadziałał jak płachta na byka - pobudził drużynę Guardioli i Phila Fodena, który okazał się katem Villi. Zawodnik z numerem 47 zamienił świetny występ City w rutynę. Mieli już kontrolę, gdy Foden strzelił z rzutu wolnego w 46. minucie, przywracając im prowadzenie tuż przed zejściem do szatni. 

Atakujący pomocnik powiększył swój dorobek 17 minut po rozpoczęciu drugiej połowy, po świetnym rajdzie Rodriego, ale najlepsze zostawił na koniec: w 69. minucie sam zabrał piłkę Chambersowi przed polem karnym i oddał strzał nie do obrony, pieczętując zwycięstwo Obywateli.