Były prezes i większościowy właściciel Farhad Moshiri opuści Everton na dobre. On i grupa inwestycyjna osiągnęli zarys porozumienia w sprawie sprzedaży 94,1% akcji w czerwcu, a zainteresowanie ze strony Friedkin Group nie osłabło, choć negocjacje zakończyły się nieoczekiwanie miesiąc później.
We wrześniu obie strony wznowiły negocjacje i osiągnęły porozumienie. Ostatecznym warunkiem przeprowadzenia transakcji było zatwierdzenie jej przez angielskie władze piłkarskie, co nastąpiło w ubiegły piątek.
"Dzisiaj jest znaczący i dumny dzień dla The Friedkin Group, ponieważ stajemy się administratorami tego kultowego klubu piłkarskiego" - powiedział nowy prezes wykonawczy Marc Watts.
"Jesteśmy zobowiązani do wprowadzenia Evertonu w ekscytującą nową erę na boisku i poza nim. Zapewnienie natychmiastowej stabilności finansowej klubu było naszym kluczowym priorytetem i cieszymy się, że udało nam się to osiągnąć. Chociaż powrót Evertonu na należne mu miejsce w tabeli Premier League zajmie trochę czasu, dzisiejszy dzień jest pierwszym krokiem na tej drodze" - dodał Watts.
Firma z Teksasu nie była jedynym oferentem do zakupu Evertonu. Przedstawiciele klubu rozmawiali również latem z amerykańskim biznesmenem Johnem Textorem, ale transakcja została zniweczona przez fakt, że Textor ma udziały w rywalu Crystal Palace. Przepisy nie zezwalają na posiadanie dwóch klubów w tych samych rozgrywkach, a Textor bezskutecznie próbował w kolejnych tygodniach sprzedać swoje udziały w londyńskim klubie.
Na początku tego roku upadły plany przejęcia Evertonu przez amerykańską firmę 777 Partners, która ma już w swoim portfolio FC Genoa, Standard Lutych, FC Sevilla i Melbourne Victory.