Pierwsze minuty zdecydowanie należały do Srok, które wyszły na prowadzenie już w 4. minucie dzięki niezawodnemu w tym sezonie Nickowi Woltemade. Jacob Murphy dośrodkowywał z prawej strony boiska, Anthony Gordon z bliskiej odległości skierował piłkę w stronę bramki, ale tam instynktownie bronił Robert Sanchez. Po odbiciu się od Hiszpana futbolówka trafiła jednak pod nogi Woltemade, który zdobył jedną z najłatwiejszych bramek w swojej karierze.
Kilka minut później Sanchez znów był zmuszony do interwencji, ponieważ mocny strzał z bliskiej odległości oddawał Gordon. Wtedy jeszcze bramkarz stanął na wysokości zadania, ale w 20. minucie znowu musiał skapitulować. Gracze Newcastle sprytnie rozegrali rzut wolny ze środkowej strefy boiska, posłali ją do boku, skąd posłane zostało dośrodkowanie w pole karne, gdzie czubkiem buta umiejętnie dotknął ją Woltemade. Idealnie zmienił jej tor lotu, bo piłka wpadła do siatki tuż obok słupka, a Niemiec miał już dublet.
Do przerwy gospodarze zdecydowali dominowali na boisku, a przyjezdni byli niewidoczni. Jeżeli już ruszali z atakami, to bardzo słabo kończył je Alejandro Garnacho, a gdy swoją szansę miał Pedro Neto, to ten strzelił gola, ale dokonał tego ręką, więc nie było mowy o uznaniu takiegio trafienia.
Woltemade się za to nie zatrzymywał i tuż przed zejściem do szatni miał kapitalną okazję na hat-tricka. Z lewej strony podawał mu Gordon, ale tym razem celownik Niemca zawiódł i nie trafił czysto w piłkę, co spowodowało zupełnie nieudane uderzenie.
Druga połowa spotkania to jednak zupełnie inny obraz gry. Sygnał do ataku dla Chelsea dał Reece James. Dokonał tego w wyjątkowo atrakcyjnych okolicznościach, ponieważ Anglik wykonywał rzut wolny z około 20 metrów od bramki Aarona Ramsdale'a. Bramkarz Newcastle nie wiedział czy rzut wolny wykona James czy Cole Palmer i ostatecznie był spóźniony przy prawym słupku swojej bramki, gdy piłka już do niej wpadła.
Goście poszli za ciosem i coraz częściej meldowali się w szesnastce Newcastle. Najpierw bardzo mocny strzał z pola karnego oddawał Pedro Neto, ale bombę Portugalczyka wybronił Ramsdale. Anglik nie miał jednak nic do powiedzenia w 66. minucie w starciu oko w oko z Joao Pedro. Brazylijczyk dostał bardzo dalekie podanie od Sancheza i jedyne co musiał zrobić, to wykiwać Malicka Thiawa. Oczywiście nie było to proste zadanie, ale Pedro wykonał je celująco i potem pozostało mu już tylko pokonać bramkarza.
W ostatnim kwadransie obie ekipy mogły przesądzić o zwycięstwie na swoją korzyść, ale mylił się Garnacho, niecelnie z daleka strzelał Moises Caicedo, a Anthony Elanga po rajdzie przez całe boisko nie zdecydował się podawać do lepiej ustawionych partnerów, tylko pokusił się o uderzenie, które minęło bramkę Sancheza.

Co oznacza ten remis dla obu zespołów w ligowej tabeli? Chelsea zostanie na czwartym miejscu, ale może stracić dystans do czołowej trójki, a Newcastle przesunęło się na 11. lokatę, ale do końca kolejki może jeszcze spaść na niższe miejsca.
