Dublet Haalanda, Manchester City goni Arsenal. Fantastyczna passa Aston Villi trwa

Dublet Haalanda, Manchester City goni Arsenal. Fantastyczna passa Aston Villi trwa
Dublet Haalanda, Manchester City goni Arsenal. Fantastyczna passa Aston Villi trwaPhoto by GLYN KIRK / AFP

Manchester City w 16. kolejce Premier League pokonał na wyjeździe Crystal Palace 2:0, redukując straty do prowadzącego w tabeli Arsenalu do dwóch punktów. Z kolejnego zwycięstwa cieszyła się także Aston Villa, która z Matty'm Cashem w składzie wygrała z West Hamem.

Spotkanie na Selhurst Park rozpoczęło się dość leniwie, ale tuż po kwadransie niespodziewanie przed szansą stanął Yeremy Pino. Napastnik otrzymał świetne podanie w pole karne, jednak jego strzał trafił jedynie w poprzeczkę. Hiszpan poczuł się nieco pewniej i wkrótce decydował sie także na indywidualne akcje, choć wbieganie w gąszcz defensywy rywali nie było dobrym pomysłem. 

Po drugiej stronie boiska podobną okazję zyskał Tijjani Reijnders, który w ostatniej chwili zastąpił kontuzjowanego Jeremy'ego Doku, jednak nie trafił czysto w piłkę. Po chwili z rzutu wolnego tuż przy słupku uderzał Phil Foden, ale nie udało mu się zaskoczyć Deana Hendersona. 

Strzały Manchesteru City
Strzały Manchesteru CityOpta by Stats Perform

Kolejny fragment nieco uśpił gospodarzy, którzy zapomnieli przy tym o największej broni The Citizens, czyli Erlingu Haalandzie. W 41. minucie norweski snajper wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Matheusa Nunesa, zdobywając swoją szesnastą bramkę w Premier League w tym sezonie i jednocześnie gola nr 101 w rozgrywkach.

Druga odsłona znów rozpoczęła się od okazji Crystal Palace, jednak strzał Adama Whartona trafił jedynie w słupek. Po drugiej stronie boiska bramkarz zatrzymał z kolei uderzenie Reijndersa. Tego dnia podopieczni Pepa Guardioli znów byli jak wytrawny bokser. Poczekali, aż rywal wyszaleje się na ich połowie, a następnie zadali drugi cios, kiedy w 69. minucie fantastyczny rajd Rayana Cherkiego wykończył Foden. Zwycięstwo 3:0 pewnym strzałem z rzutu karnego przypieczętował Haaland.

Aston Villa wciąż na fali

Sporo działo się w pierwszej połowie na innym londyńskim stadionie, czyli domowej arenie West Hamu. Gospodarze wyszli na prowadzenie po golu w 29. sekundzie Mateusa Fernandesa. Była zarówno najwcześniejsza bramka zdobyta przez "Młoty", jak i najwcześniejsza bramka stracona przez Aston Villę w historii rozgrywek Premier League (od sezonu 2006-07).

Momentum
MomentumOpta by Stats Perform

Na wyrównanie także nie trzeba było czekać zbyt długo, gdyż kilka chwil później samobójcze trafienie zanotował Konstantinos Mavropanos. Jego pech oznaczał, że Aston Villa strzelała gola w sześciu meczach ligowych z rzędu. Walczący o utrzymanie podopieczni Nuno Espirito Santo nie zamierzali jednak odpuszczać i jeszcze przed przerwą za sprawą piątego gola Jarroda Bowena przywrócili przewagę.

Tempo spotkania nie spadło także po zmianie stron, ale w tej części błyszczeli już tylko goście. W 50. minucie z podania Youriego Tielemansa skorzystał Morgan Rogers. Ten sam zawodnik okazał się absolutnym bohaterem The Villans, gdyż na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry swoim piątym golem w sezonie Premier League ustalił wynik na 3:2, zapewniając swojej drużynie dziewiąte zwycięstwo z rzędu.

Pozostałe mecze:

Nottingham - Tottenham (3:0)

Sunderland - Newcastle (1:0)