Drużyna Mikela Artety potrzebowała w sobotnich derbach na Emirates Stadium zwycięstwa, aby zachować iluzoryczne już nadzieje na dogonienie prowadzącego w tabeli Liverpoolu. Jednak trafienie Thomasa Parteya z 61. minuty zostało zniwelowane przez Yoane Wissę w 74. minucie i mecz zakończył się remisem.
Arsenal nie był w najlepszej formie, ponieważ starał się dorównać intensywności prezentowanej w środku tygodnia, która zdmuchnęła Real w wygranym 3:0 pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów we wtorek. W obliczu zbliżającego się rewanżu w środę byłoby zrozumiałe, gdyby gracze Arsenalu byli rozproszeni.
Arteta powiedział jednak, że nie to wpłynęło na wynik. "To, jak czuli się zawodnicy, z pewnością nie (miało wpływu). Trzeba dobrze się przygotować, trzeba zagrać jak najlepiej i wygrać następny mecz" - powiedział. "Jesteśmy rozczarowani wynikiem. Mieliśmy pełną kontrolę nad meczem i straciliśmy bardzo słabą bramkę. To nie było wystarczająco dobre, a kiedy nie robisz tego, co musisz przeciwko tej drużynie, tracisz bramkę".
"Gramy co trzy dni i jesteśmy do tego przyzwyczajeni, więc nie ma wymówki w postaci energii" - przypomniał Arteta.

Arsenal wygrał tylko dwa z ostatnich siedmiu meczów ligowych, w praktyce zapewniając Liverpoolowi tytuł mistrzowski. The Reds mają 10 punktów przewagi nad zajmującym drugie miejsce Arsenalem. Już dziś mogą rozbudować bufor do 13 pkt, jeśli pokonają West Ham na Anfield w meczu o 15:00.
W ciągu tygodnia Arsenal może stracić już nawet matematyczne szanse na tytuł mistrzowski. Liverpool będzie mógł założyć koronę, jeśli wygra swój mecz, a Kanonierzy przegrają z Ipswich. Tym bardziej Arteta mógł żałować remisu w sobotę z Brentford. "Z pewnością stracona szansa, ponieważ chcieliśmy wygrać i zwiększyć nasze szanse w lidze. Ale nie udało nam się tego zrobić" - powiedział Arteta.
"Musimy być wobec siebie krytyczni, zwłaszcza po tym, jak straciliśmy bramkę. Teraz nadszedł czas, aby dobrze się zregenerować, a jutro musimy zacząć przygotowywać się do najpiękniejszego meczu sezonu (przeciwko Realowi Madryt)".
Drużyna Artety może wystąpić bez Jorginho na Santiago Bernabeu po tym, jak włoski pomocnik doznał kontuzji w ostatnich minutach meczu z Brentford. "Nie wiem. Powiedział, że nie może prawidłowo oddychać, więc może to mieć związek z jednym z żeber" - powiedział Arteta. "To dziwne, bo Jorgi normalnie grałby dalej, więc to chyba coś poważnego".