Arsenal powiększa przewagę w Premier League po niesamowitej końcówce, dwa gole samobójcze

Arsenal powiększa przewagę w Premier League po niesamowitej końcówce, dwa gole samobójcze
Arsenal powiększa przewagę w Premier League po niesamowitej końcówce, dwa gole samobójczePhoto by BEN STANSALL / AFP

Arsenal w meczu z Wolves napotkał niespodziewanie dużo trudności, ale ostatecznie uporał się z ostatnią drużyną ligi, wygrywając 2:1 po dwóch golach samobójczych. Dzięki wygranej Kanonierzy powiększyli przewagę nad drugim Manchesterem City do pięciu punktów.

Wynik spotkania już w ósmej minucie miał szansę otworzyć Jurrien Timber. Obrońca The Gunners zamykał dośrodkowanie z boku boiska, ale ostatecznie jego strzał głową przeleciał nad poprzeczką. Gospodarze poszli za ciosem i coraz częściej gościli pod polem karnym rywali.

Tuż po upływie kwadransa szansę zyskał Declan Rice, ale Sam Johnstone zdołał zatrzymać uderzenie głową Anglika skierowane w lewy dolny róg bramki. Kolejne okazje próbował kierować Bukayo Saka, który szalał na prawym skrzydle i regularnie sprawiał kłopoty defensorom Wolves, jednak jego kolegom nadal brakowało skuteczności. 

W 27. minucie po szybko wyprowadzonym kontrataku niespodziankę mógł sprawić Hee-Chan Hwang. Koreański napastnik minął obrońców i oddał celny strzał zza linii pola karnego, ale David Raya popisał się udaną interwencją. Najlepszą okazję w pierwszej połowie zmarnował Gabriel Martinelli, który po rzucie różnym z najbliższej odległości główkował obok słupka.

Podwójny pech

To samo przytrafiło się Brazylijczykowi po zmianie stron. W 57. minucie pomknął w stronę bramki z lewego skrzydła, ale nie "dokręcił" odpowiednio piłki, która minęła dalszy słupek o centymetry. Napastnik nie otrzymał już więcej szans, gdyż po chwili trener Mikel Arteta zastąpił go Leandro Trossardem. Na murawie w tym samym momencie pojawili się również Martin Odegaard i Mikel Merino.

Bohaterem kolejnego fragmentu starcia stał się natomiast Johnstone, zarówno pozytywnym, jak i negatywnym. Bramkarz "Wilków" najpierw w krótkim odstępie czasu zanotował dwie świetne interwencje, zatrzymując strzały Declana Rice'a z rzutu wolnego i ze skraju szesnastki. Jednak w 70. minucie popełnił fatalny błąd...

Momentum
MomentumOpta by Stats Perform

Po rzucie rożnym piłka przeleciała nad rękami Anglika, odbiła się od słupka i trafiła w jego plecy, ostatecznie lądując w siatce. Jego gol samobójczy oznaczał, że Arsenal zdobywał bramkę w ostatnich 14 meczach Premier League rozgrywanych na własnym boisku.

Wydawało się, że Kanonierzy spokojnie utrzymają korzystny wynik, ale w końcówce spotkania sprytnym strzałem głową po dośrodkowaniu Matheusa Mane do wyrównania doprowadził rezerwowy Tolu Arokodare. Gospodarzom nie zostało wiele czasu, ale zachęcani przez zdenerwowanego Artetę ruszyli jeszcze do ofensywy i w doliczonym czasie gry znów uśmiechnęło się do nich szczęście, gdyż do własnej siatki tym razem trafił Yerson Mosquera. Załamany Kolumbijczyk tym samym zapewnił gospodarzom 11. wygraną w sezonie i jednocześnie przyczynił się do niechlubnej statystyki - żadna drużyna nie strzeliła w tym sezonie więcej goli samobójczych niż Wolves (4).

Kanonierzy powiększyli przewagę nad drugim w tabeli Manchesterem City. Drużyna Pepa Guardioli będzie mogła już jutro zredukować straty, kiedy spotka się w tym samym mieście z Crystal Palace.