"Pochodzę z Górnego Śląska i przeżyłem już kilka derbów. U nas w niektórych ligach takie mecze, oczywiście większe bądź mniejsze, rozgrywane są co tydzień i znam ich specyfikę. To bardzo ważne spotkanie dla obu zespołów, poziom energii i ekscytacji będzie trochę większy niż przed innymi meczami, ale to jest normalne. Bez względu jednak na to, z kim się mierzymy, trzeba zachować stabilność w przygotowaniach" - przyznał w czwartek na konferencji prasowej w Gdyni Szwarga.
35-letni szkoleniowiec przekonuje, że również istotne jest, aby przed takim spotkaniem nie przemotywować drużyny.
"Zawodnicy mają wyjść na boisko z optymalnym poziomem pobudzenia. W Katowicach nie byliśmy na optymalnym poziomie, jeśli chodzi o przygotowanie do meczu i podejście zawodników. W potyczce z Lechią warto się zastanowić, żeby to pobudzenie lekko obniżyć, aby nie było za wysokie. Jeśli jest za dużo emocji, to na boisku podejmuje się gorsze decyzje" – zauważył.
Przed derbową konfrontacją Arka z pięcioma punktami jest 14., natomiast Lechia z trzema ujemnymi „oczkami” zamyka tabelę. Gdańszczanie są jedną z dwóch drużyn, obok Piasta, który w tym sezonie nie odniósł jeszcze zwycięstwa. Gliwiczanie rozegrali jednak dwa spotkania mniej.

W ostatniej kolejce trójmiejskie ekipy poniosły bolesne porażki. Gdynianie ulegli w Katowicach GKS 1:4, natomiast biało-zieloni przegrali w Lubinie 2:6 z KGHM Zagłębiem.
"GKS oddał w meczu z nami 20 strzałów po stałych fragmentach, czyli bardzo dużo. W ten sposób gospodarze wykreowali sobie 90 procent sytuacji. Wierzę głęboko, że nasza porażka była wypadkiem przy pracy, ale trzeba to udowodnić na boisku. Musimy utrzymać naszą organizację i intensywność gry oraz determinację, jaką prezentowaliśmy w spotkaniach z Radomiakiem i Pogonią" – dodał.
Gdańszczanie mają wyjątkowo dziurawą defensywę, bowiem w pięciu meczach stracili aż 17 goli – najwięcej w lidze. Zdobyli natomiast 11 bramek, a tak dobrym wynikiem może poszczycić się jeszcze Cracovia.
"Lechia kreuje dużo sytuacji, czy to w meczu z Lechem czy z Motorem, który oglądałem na żywo. Wynikały one też z faz przejściowych, z odbiorów na połowie przeciwnika. Nie chciałby upraszczać, że Arka nie atakuje, a Lechia nie broni. Trzeba być kompleksowym zespołem i dobrym w każdej fazie gry, wówczas możesz wygrać mecz. Jeśli jesteś świetny w obronie, a nie potrafisz nic wykreować, to możesz co najwyżej zremisować" – zauważył.
Trener żółto-niebieskich przekonuje, że jego zespół zna mocne strony gdańszczan i jest dobrze przygotowany do niedzielnej konfrontacji.

"Wiemy jak zminimalizować szanse Lechii oraz jak grać w ataku, aby wypracować sobie dogodne okazje. W każdej fazie gry zamierzamy zaprezentować swoją jakość. Chcemy pokazać, że w ataku również jesteśmy groźni, że potrafimy odpowiednio funkcjonować nie tylko w obronie" - stwierdził.
Bilans derbowych potyczek jest korzystny dla gdańszczan, którzy w Ekstraklasie nie ponieśli jeszcze z Arką porażki.
"Warto być zapamiętanym z tego, że dokonało się czegoś pierwszy raz, czyli odniosło zwycięstwo. Czy jako piłkarza, trener, bądź drużyna. To jest dodatkowy element motywacyjny" – ocenił.
W ekipie żółto-niebieskich zabraknie kontuzjowanego lewego obrońcy Dawida Gojnego, który będzie pauzował przez kilka tygodni. "Drobne problemy ma też dwóch innych zawodników i dopiero w niedzielę okaże się, czy wyjdą na boisko w podstawowym składzie. Oczywiście nie zdradzę o kogo chodzi" – podsumował.
Spotkanie Lechii z Arką rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.30. Na Polsat Plus Arenie Gdańsk ma zasiąść 37,5 tys. widzów, z czego 1800 sympatyków gości.