Więcej

Sobota z Ekstraklasą: Ishak i Pereira wypunktowali Pogoń, bezradne Zagłębie dogorywa z Piastem

Zaktualizowany
Sobota z Ekstraklasą: Ishak i Pereira wypunktowali Pogoń, bezradne Zagłębie dogorywa z Piastem
Sobota z Ekstraklasą: Ishak i Pereira wypunktowali Pogoń, bezradne Zagłębie dogorywa z PiastemČTK / imago sportfotodienst / Lukasz Sobala / Profimedia
Mariusz Fornalczyk pozostaje jedną z głównych broni Korony Kielce, o czym w pierwszym meczu soboty przekonała się Stal Mielec. Szczególną uwagę zwracał pojedynek wiosennej rewelacji ze Szczecina z Lechem Poznań. Kolejorz bez litości przełamał serię rywali i trzyma się na czele. Sobotnie granie zakończy walka Zagłębia o przełamanie z niewygodnym Piastem Gliwice.

Zagłębie Lubin – Piast Gliwice (0:1)

W ostatnim meczu soboty Zagłębie chciało przełamać klątwę efektownej gry i fatalnych wyników. Piast we wrażenia estetyczne nie zwykł się bawić, za to wypracował bezpieczny bufor punktowy, by nie myśleć o strefie spadkowej. I nawet konieczność rozegrania dogrywki w Pucharze Polski nie zmusiła trenera Vukovicia do wielkich roszad. Czy miał nosa? Jeden z pierwszych stałych fragmentów - rzut wolny Chrapka - skończył się wrzutką na głowę Czerwińskiego, a jego piłka posłana przed bramkę została trącona przez Macieja Rosołka, który wepchnął ją do siatki Zagłębia. Wszyscy trzej grali w środę w Szczecinie i choć Piast wyglądał na starcie meczu znacznie gorzej od Miedziowych, to szybko wypracował przewagę.

Mecz układał się więc koszmarnie dla trenera Włodarskiego, którego piłkarze kontrolowali piłkę, a nie byli w stanie przekuć tego na zmianę wyniku. W 33. minucie Dąbrowski doskonale wypuścił Pieńkę sam na sam, a młody atakujący fatalnie minął światło bramki. Piastunki do przerwy solidnych okazji prawie nie miały, chyba że liczyć wyraźnie niecelne uderzenie Rosołka z 41. minuty. Za to po zmianie stron ten sam zawodnik był bardzo bliski powodzenia w 56. minucie. Tylko interwencja Hładuna uratowała Zagłębie i umożliwiła kontrę. Wszystko szło świetnie, ale Pieńko na wykończeniu ponownie nie trafił w bramkę. I choć Piast płynnej gry miał mniej, to był bliżej wykorzystania okazji. Tuż po upływie godziny Chrapek strzelał z kilkunastu metrów i obił poprzeczkę

Kryzys Zagłębia potwierdzała bolesna statystyka: w 90. minutę Miedziowi wchodzili bez celnego strzału, a w doliczonym czasie Frantisek Plach zatrzymał kolejno Corlukę i Wdowiaka zanim poprzeczka zatrzymała próbę Ławniczaka. Jakby dramaturgii było mało, VAR już po doliczonym czasie analizował jeszcze możliwy faul Placha pod kątem rzutu karnego. Ale jak nic, to nic Zagłębie z tego meczu nie miało. Porażka w atmosferze kompletnej bezradności.

Statystyki meczu Zagłębie - Piast
Statystyki meczu Zagłębie - PiastFlashscore

Pogoń Szczecin – Lech Poznań (0:3)

Hit w Szczecinie miał być jednym z najtrudniejszych testów dla mistrzowskich aspiracji Lecha Poznań. Odbudowana Pogoń Szczecin wygrywała wszystko i w sobotę również chciała zacząć odważnie. Mimo wysokiego tempa i szybkich prób przejścia do ataku dopiero po 12 minutach Efthymios Koulouris zdołał oddać pierwsze uderzenie wymagające interwencji Bartosza Mrozka. Grek próbował się poprawić pięć minut później i tym razem rykoszet od rywala zepchnął piłkę na słupek. Napór Portowców zdawał się tylko rosnąć i jeszcze w tej samej 18. minucie Kamil Grosicki oraz Koulouris zostali zatrzymani w świetle bramki przez obrońców, gdy Mrozek był już bezradny.

Okres 20 minut dominacji szczecinian minął bez otwarcia wyniku i Kolejorz przejął lejce. Idealną piłkę przed bramkę Cojocaru dograł z prawej flanki Carstensen, ale Hakans haniebnie przestrzelił, wskazując na nierówną murawę. Lech nie rezygnował z kolejnych prób i słusznie, w 32. minucie atak z lewej strony skończył się strzałem Hakansa. Cojocaru rzucił się i wybił przed siebie, ale tam – na drugim słupku – był Mikael Ishak i Szwed otworzył wynik. Raptem 10 minut później impet przyjezdnych doprowadził do ponownego pokonania bramkarza Pogoni. Tym razem szybka akcja z prawej pozwoliła Gholizadehowi dograć do Afonso Sousy, a ten wślizgiem wykończył. To miał być gol do szatni, ale Szczecin odetchnął z ulgą – spalony zniweczył wysiłek.

Do przerwy wynik był więc w zasięgu, ale Portowcy musieli odzyskać kontrolę nad grą. Tymczasem do Carstensen mógł już w 47. minucie podwoić prowadzenie. Tymczasem podopieczni trenera Frederiksena mieli kontrolę i na każdą próbę ataku reagowali szybką próbą wyprowadzenia kontry. Taktyka okazała się słuszna tuż po godzinie, gdy faul Kurzawy skończył się rzutem karnym. Ishak ułożył piłkę i strzelił perfekcyjnie, więc nawet dobra interwencja Rumuna nie zatrzymała piłki. Scenariusz Lecha realizował się sam: teraz Pogoń musiała szukać gola jeszcze bardziej i okazji na kontrę było jeszcze więcej. Po kolejnym zablokowanym strzale Joel Pereira z ponad 40 metrów przelobował zbyt wysoko ustawionego Cojocaru. Ostatnie wysiłki szczecinian skończyły się czerwoną kartką Wędrychowskiego za brutalny faul na Hakansie, Lech wypunktował słabości rywali, przerywając zwycięski marsz Pogoni wiosną. 

Statystyki meczu Pogoń - Lech
Statystyki meczu Pogoń - LechFlashscore

Stal Mielec – Korona Kielce (0:1)

Bezpośrednia rywalizacja o ucieczkę spod strefy spadkowej toczyła się w Mielcu w ponurej aurze. Ciągłe opady deszczu i ciężkie chmury połączyły się z nierównym boiskiem, na którym gospodarze szukali szybkiego startu i początkowo sprawiali spore kłopoty Koronie. Jednak pressing gości pozwolił im zdominować drugi kwadrans i w 25. minucie trudny do upilnowania Fornalczyk był bliski gola. Otarcie piłki przez Jaunzemsa pozwoliło jej wyjść po zewnętrznej stronie słupka. Dobry moment Korony skończył się, gdy Sotiriou fatalnym błędem oddał piłkę rywalom przed bramką Mamli w 33. minucie. Wolsztyński był tak zaskoczony pomocą rywala, że z okazji nie skorzystał, zresztą Mamla wyszedł optymalnie. Stal najbliższa prowadzenia była w 37. minucie, gdy Damian Kądzior bezpośrednio z wolnego uderzył obok słupka.

Pierwszego celnego uderzenia w meczu doczekaliśmy się w 50. minucie. Martin Remacle ze sporego dystansu sprawił nieoczekiwanie duże problemy Mądrzykowi. Bramkarz wybił piłkę przed siebie, ale był dobrze asekurowany. Kwadrans później indywidualny rajd szybkiego Fornalczyka skończył się jego potężnym uderzeniem, ofiarnie zablokowanym jeszcze przez obrońców. Stal aż do 70. minuty nie zanotowała ani jednego celnego uderzenia, by następnie oddać aż cztery groźne strzały w niewiele ponad dwie minuty. Debiutujący w Polsce 32-letni Jean-David Beauguel wszedł na boisko i to on był najbliższy gola w 72. minucie, gdy z sytuacyjnej piłki wycisnął zdradliwe uderzenie z kozłem, które Rafał Mamla końcami palców sparował nad poprzeczkę. 

Sytuacja Korony wyglądała coraz gorzej, a obrońcy dwoili się i troili, by zatrzymać mielczan. I właśnie wtedy kolejny indywidualny popis Mariusza Fornalczyka okazał się bezcenny. Raz jeszcze jego uderzenie – tym razem z lewej strony w 83. minucie – chcieli zablokować obrońcy, ale jeden z nich spowodował rykoszet, który skierował piłkę do siatki. Szukając błyskawicznej odpowiedzi gospodarze liczyli na rzut karny, z czym sędzia się nie zgodził. W nerwowej i dynamicznej końcówce obie drużyny aktywnie szukały bramki, jednak skończyło się na jednej.

Statystyki po meczu Stal Mielec - Korona Kielce
Statystyki po meczu Stal Mielec - Korona KielceFlashscore