Jagiellonia jest czwarta w tabeli, ma jednak dwa mecze zaległe. Po falstarcie i niespodziewanej porażce na inaugurację Ekstraklasy z beniaminkiem z Niecieczy, prezentuje się bardzo dobrze zarówno w lidze, jak i europejskich pucharach, bo po raz drugi z rzędu awansowała do fazy zasadniczej Ligi Konferencji. Piast jest przedostatni w tabeli, choć i on ma dwa mecze zaległe.
"Uważam, że był to okres, w którym zdążyliśmy fajnie odpocząć i fizycznie, i psychicznie, ale też zdążyliśmy solidnie popracować" - powiedział trener o związanej z meczami reprezentacji przerwie w rozgrywkach, którą zakończy mecz ligowy z Piastem na wyjeździe.
Część kadry Jagiellonii zagrała przed tygodniem w trzecioligowym zespole rezerw, który niespodziewanie zremisował o siebie bezbramkowo ze Zniczem Biała Piska, choć przez połowę spotkania przeciwnik grał w dziesiątkę. W meczu wystąpili m.in. dwaj nowi gracze - hiszpański pomocnik Sergio Lozano oraz belgijski napastnik Youssuf Sylla.

"Motorycznie może cel zrealizowaliśmy, ale nie ma co ukrywać, że jestem niezadowolony i rozczarowany wynikiem, który osiągnęliśmy w meczu drugiego zespołu, bo tak to nie powinno wyglądać" - zaznaczył trener Jagiellonii na konferencji prasowej przed wyjazdem do Gliwic.
Jak dodał, Piast to drużyna, która zdecydowanie lepiej gra, niż świadczy o tym tabela i to na pewno jest dla Jagiellonii sygnał ostrzegawczy. Zwrócił uwagę, że choć gliwiczanie jeszcze nie wygrali w tym sezonie, to nie można powiedzieć, że grają słabo i „tam się dużo rzeczy nie zgadza”.
"Jesteśmy po analizie przeciwnika i uważam, że jest to zespół, który ma ciekawy pomysł na fazę, kiedy ma piłkę i bardzo dobrze się przy niej utrzymuje. Gra też na fajnej mentalności i nastawieniu, dobrym intensywnym pressingiem, w niektórych momentach przypomina to nasz sposób gry" - ocenił Siemieniec.
"Przed nami trudny mecz, tym bardziej że na wyjeździe i w okolicznościach, które dla Piasta Gliwice są ważne, będziemy musieli wejść na najwyższy poziom, żeby przywieźć do Białegostoku punkty" - zapowiedział.
Powtórzył, że Piast ma pomysł na siebie i „swoją tożsamość”, ale na razie tabela nie oddaje potencjału tego zespołu.