Więcej

Okiem redakcji: Ta ostatnia niedziela (przed zgrupowaniem) naprawdę obfituje w hity

Okiem redakcji: Ta ostatnia niedziela (przed zgrupowaniem) obfituje w hity
Okiem redakcji: Ta ostatnia niedziela (przed zgrupowaniem) obfituje w hityProfimedia / Flashscore
Choć od piątku emocji nie brakuje, to na ostatnie kilkanaście godzin przed przerwą reprezentacyjną nagromadziło się sporo hitów. W niedzielę uwagę skupiamy zwłaszcza na Anglii, Polsce i Hiszpanii.

Ponieważ przed nami dzień pełen potencjalnie wielkich meczów, zapraszamy na szybki, subiektywny przegląd pojedynków, które zwiastują kluczowe rozstrzygnięcia.

Liverpool – Arsenal (17:30)

W ostatnich sezonach trudno o bardziej elektryzującą rywalizację na szczycie najpopularniejszej ligi świata. Z jednej strony The Reds nie potrafią złamać Kanonierów na Anfield od 2012 roku, a z drugiej mistrzowie Anglii po raz ostatni pokonali Arsenal u siebie (w lidze) w sezonie 2021/22. 

Czyli jesteśmy skazani na kolejny remis? Niekoniecznie! Po pierwsze, forma defensywna ekipy Arne Slota zostawia wiele do życzenia. Po drugie, w tym sezonie Arsenal chce w końcu skutecznie atakować szczyt tabeli i sześć goli w dwóch meczach to niezły start. Po trzecie, w żadnej innej rywalizacji nie pada ostatnio tak wiele bramek jak między tymi zespołami, a bukmacherzy i analitycy w nich właśnie widzą faworytów do tytułu. Ponieważ Anfield jest dla Arsenalu zaklęte od półtorej dekady, gospodarze wydają się bliżsi triumfu w niedzielę. Ale czy się uda?

 

Premier League: Liverpool - Arsenal (zapowiedź wideo)
Flashscore

Lech Poznań – Widzew Łódź (17:30)

Wszystkie cztery niedzielne mecze Ekstraklasy są uosobieniem wyrażenia "samo gęste". Zawdzięczamy to ciasnemu kalendarzowi – jeszcze w czwartek najlepsze zespoły grały w Lidze Konferencji/Europy, a do poniedziałku kolejki wydłużyć już nie można. Gorąco polecam śledzenie każdego z pojedynków Ekstraklasy z Flashscore, ale na potrzeby zapowiedzi najlepszy wydaje się pojedynek Kolejorza z RTS-em. 

W ostatnich latach bilans był wyjątkowo jednostronny – widzewiacy wygrali z Lechem tylko trzy z ostatnich 17 meczów. Za to Kolejorz wygrał tylko jeden z czterech ostatnich, ten styczniowy (5:1). I choć ciekawy, cały ten historyczny kontekst staje się drugorzędny, gdy zdamy sobie sprawę z obecnej sytuacji obu zespołów. Lech wygrał tylko dwa ligowe mecze w tym sezonie, dostał łupnia w Europie i musi się podnieść. Tylko czy pozwoli na to Widzew, który właśnie zmienił trenera, a ostatnio – nawet jeśli wyniki nie do końca potwierdzają – jest zdecydowanie silniejszym zespołem niż w minionych sezonach? Z tych względów starcie przy Bułgarskiej zapowiada się arcyciekawie.

Rayo Vallecano – Barcelona (21:30)

Nawet bez zarejestrowanego Wojciecha Szczęsnego i z kontuzjowanym Robertem Lewandowskim Barca to jeden z najbaczniej śledzonych klubów w Polsce. Polaka w bramce nie będzie, za to legenda polskiej ofensywy w niedzielę może pojawić się już od pierwszej minuty. Hansi Flick nie zdradził jeszcze, czy postawi na Lewandowskiego w wyjściowym składzie, ale perspektywa powrotu czyni starcie w Madrycie ekscytującym. 

Do tego rywal Barcy zasługuje na uwagę nawet fanów, którzy LaLigi na co dzień nie śledzą. W końcu Rayo jesienią będzie europejskim rywalem Lecha Poznań i Jagiellonii Białystok. Zwłaszcza Lech powinien zwrócić uwagę, że Rayo to drużyna bardzo niewygodna dla rywali na swoim stadionie. Duma Katalonii coś już o tym wie – z pięciu ostatnich meczów ligowych na Vallecas tylko dwukrotnie udało się wracać z tarczą. Rzecz jasna w niedzielny wieczór każdy inny wynik niż wygrana Barcy byłby sensacją, ale coś czuję, że klub z charakterystyczną błyskawicą miałby na nią chrapkę.