"Kolejny fajny mecz przed nami. Przyjeżdża do Lublina Lech, który bardzo musi, bo na siedem kolejek przed końcem rozgrywek ma trzy punkty straty do lidera z Częstochowy i musi gonić, bo na pewno jego celem jest zdobycie tytułu mistrza Polski. Staje jednak naprzeciwko drużyny, która bardzo chce, która u siebie w ekstraklasie punktuje na poziomie 1,70 na mecz, a na stadionie będzie komplet publiczności. Przeciwnicy będą musieli podjąć to wyzwanie, a my mamy nadzieję, że mocno skomplikujemy im sprawę po tym meczu. Musimy być jednak w bardzo dobrej dyspozycji i mieć trochę szczęścia, żeby przeciwstawić się takiemu rywalowi" - uważa 32-latek, najmłodszy szkoleniowiec w ekstraklasie.
Motor, który jest beniaminkiem, zdobył już zakładane do utrzymania w ekstraklasie 40 punktów, co oznacza, iż cel wyznaczony na sezon został osiągnięty. Teraz motorowcy chcą zachować do końca przynajmniej ósme miejsce, co byłoby największym osiągnięciem w historii dziesięciu już sezonów występów w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Na trzeci kolejny mecz na Motor Lublin Arenie gospodarze sprzedali wszystkie dostępne bilety, co oznacza, iż na trybunach zasiądzie ponad 14 tysięcy widzów.
W lubelskiej drużynie z powodu urazu wątpliwy jest udział 18-letniego obrońcy Brighta Ede, ale do pełni treningów wrócił już Herve Matthys. W dalszym ciągu okres rekonwalescencji przechodzą Kamil Kruk i Ivan Brkić.
Niedzielny mecz w Lublinie poprowadzi trójka arbitrów japońskich, którzy przyjechali do naszego kraju w ramach wymiany PZPN i Japan Football Assocation. Sędzią głównym będzie 39-letni arbiter międzynarodowy Yusuke Araki, a jego asystentami Kota Watanabe i Jun Mihara. Prowadzili już oni ostatnio mecze Jagiellonii Białystok z Piastem Gliwice oraz ŁKS Łódź z Termaliką Nieciecza w 1. lidze.
Mecz 28. kolejki Ekstraklasy Motor Lublin - Lech Poznań rozpocznie się w niedzielę o godz. 17:30. Jesienią w Poznaniu Motor sprawił dużą niespodziankę wygrywając 2:1, po dwóch golach Samuela Mraza.