Gdy Legia sprowadzała go w 2023 roku, był aktualnym królem strzelców Ekstraklasy w barwach Jagiellonii. Jednak w barwach Wojskowych Marc Gual nigdy nie powtórzył liczb z Białegostoku.
Jego 8 goli i 3 asysty w 33 meczach Ekstraklasy 2024/25 było wynikiem rozczarowującym dla wielu kibiców, choć trzeba w bilansie uwzględnić jeszcze 13 goli zdobytych w Lidze Konferencji i Pucharze Polski. 29-letni Hiszpan wyceniany na 1,4 mln euro przeplatał bardzo udane mecze z kompletnie bezproduktywnymi, a marnowane raz za razem okazje frustrowały fanów.
Jak na jego grę zapatruje się nowy trener Legii? Niech świadczy o tym fakt, że Gual pojawił się dotąd tylko dwukrotnie na boisku, choć stołeczni rozegrali już siedem meczów w sezonie. Wychodził w podstawowym składzie w obu meczach z Aktobe, ale w Ekstraklasie nie ma ani minuty. Za pierwszym razem był na ławce, w niedzielnym spotkaniu z Arką pojawił się już tylko na trybunach. Nie ma go też w kadrze na nadchodzący dwumecz z AEK Larnaka.
Wniosek jest jeden: pozostający od dawna tematem spekulacji transfer jest coraz bliżej. Według informacji Tomasza Włodarczyka (Meczyki.pl) najbliższe pozyskania zawodnika jest Rio Ave, które za dwa tygodnie zacznie sezon Ligi Portugal. Klub Cezarego Miszty miałby ustalić szczegóły już w najbliższych dniach.
Zainteresowanie przejawia także AEL Limassol, jednak Cypr nie jest kierunkiem, w którym spogląda hiszpański piłkarz.
