Światło czerwone. Przykry początek
Jeszcze w piątek myślałem, że kandydatem do tej części będą po prostu fatalne postawy mistrza Polski i Jagiellonii. Niestety, doszło do znacznie gorszej sytuacji. Mam na myśli oczywiście wydarzenia ze stadionu w Katowicach, czyli rozpylony gaz, który mógł doprowadzić do tragedii. Zwłaszcza że wszystko działo się w strefie rodzinnej, więc poszkodowanych było mnóstwo dzieci.
Jak potwierdziła miejscowa policja, odpowiedzialna za ten incydent była firma ochraniająca spotkanie. Zarządzający Ekstraklasą od lat starają się robić wiele, by w konkurencyjnych czasach przyciągać kibiców nie tylko przed telewizory, ale i na stadiony. Pomału idziemy krok po kroku, sprzyjają oczywiście same nowoczesne obiekty, jednak takie wydarzenia mogą powstrzymać wielu kibiców przed wyjściem na kolejne starcie. A przecież chcemy, by zwłaszcza najmłodszym piłka nożna kojarzyła się z samymi pozytywnymi emocjami i świetną opcją na spędzanie czasu wolnego. Oby to był jeden raz, o którym szybko zapomnimy.
Światło pomarańczowe. Dłuższe wakacje
Siedem minut - tyle trwał pierwszy mecz sezonu dla Nono, który po brutalnym faulu na Łukaszu Sekulskim otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę. Przewinienie było naprawdę bezmyślne i mogło sprawić, że napastnik Wisły Płock miałby kilka tygodni z głowy. Na szczęście do niczego takiego nie doszło, Sekulski popisał się nawet dubletem, za to sam Hiszpan już na początku odpocznie po przymusowej pauzie. Zdecydowanie powinien wykorzystać ją na przemyślenie swoich reakcji na boisku, bo od tak doświadczonego zawodnika możemy wymagać więcej.
Fatalny występ zanotował także inny gracz Korony, czyli Jakub Budnicki. Tuż przed przerwą próbując naprawić własny błąd, sprokurował rzut karny, po którym rywale objęli prowadzenie. Inna sprawa, że faul na Danim Pacheco również wyglądał okropnie. Sędzia oszczędził obrońcę, pokazując mu jedynie żółtą kartkę, sam zawodnik tego nie wykorzystał. Po wznowieniu gry znów dopuścił się przewinienia i tym razem arbiter nie miał już wyjścia, pokazując mu drugą i w konsekwencji czerwoną kartkę. NIe było to najlepsze wejście w nową kampanię.
Światło zielone. Zaskoczenie X3
Zwycięstwo z faworytem to zawsze powód do pochwały, zwłaszcza jeśli dokonuje się tego wysokim wynikiem. Na nasze wyróżnienie zasłużyły zatem aż trzy ekipy, bo takiej właśnie sztuki dokonały drużyny Bruk Betu Termaliki Nieciecza, Cracovii oraz Radomiaka Radom.
Najbardziej zaskakująca była wygrana beniaminka, który zdobył cztery bramki, nie tracąc ani jednej i to na terenie rywala. Jednak chapeau bas należy się także Pasom oraz Zielonym, którzy również zaimponowali swoim fanom, prezentując niezłe show. Dobrze bawili się przy tym także postronni kibice, którzy nie żałowali spędzonego czasu, licząc kolejne bramki. Lubimy takie oczywiście niespodzianki, ale niech i nasze eksportowe drużyny wezmą się za siebie.
