Więcej

Kolendowicz: nie przegraliśmy przez Koulourisa, jestem rozczarowany zachowaniem Jakubczyka

Kolendowicz: nie przegraliśmy przez Koulourisa, jestem rozczarowany zachowaniem Jakubczyka
Kolendowicz: nie przegraliśmy przez Koulourisa, jestem rozczarowany zachowaniem JakubczykaFOTO OLIMPIK / NurPhoto / NurPhoto via AFP
Trener piłkarzy Pogoni Szczecin nie zamierzał obwiniać za porażkę 1:2 w Gdyni z Arką w meczu ekstraklasy Efthymisa Koulourisa, który w 78. minucie nie wykorzystał, przy stanie 1:1, rzutu karnego. – Nie przegraliśmy przez „Kulu”. Powinniśmy sprawniej zarządzać wynikiem - przyznał Robert Kolendowicz.

Szkoleniowiec gości zapewnił, że w tym tygodniu Koulouris sporo pracował na sprawami mentalnymi i medycznymi.

"Wydawało mi się, że wszystko jest ok, chociaż mecz chyba pokazał, że nie do końca. Widziałem go w lepszej dyspozycji, ale nie jest tak, że przegraliśmy przez „Kulu”. Jesteśmy doświadczonym zespołem i powinniśmy sprawniej zarządzać wynikiem. Przy prowadzeniu tracimy gola w doliczonym czasie pierwszej połowy, a chwilę po zmarnowanym rzucie karnym tracimy drugą bramkę. Tak nie przystoi. To był mecz, który mogliśmy spokojnie wygrać, a wracamy do domu bez punktów" – zauważył Kolendowicz.

Jak ocenił, Arka pokazała to, w czym jest dobra, czyli organizację gry i stałe fragmenty.

"To dzisiaj na nas wystarczyło, ale wydaje mi się, że stwarzaliśmy lepsze sytuacje, byliśmy natomiast nieskuteczni" – zaznaczył.

Kolendowicz skomentował również zachowanie zdobywcy zwycięskiej bramki dla gospodarzy Kamila Jakubczyka, który po pięknym strzale podbiegł do ławki rywali. Według niego futbol to emocje, ale dzisiaj tych złych było zdecydowanie za dużo.

"Tak po ludzku jestem rozczarowany zachowaniem Kamila. Bo to jest chłopak ze Szczecina, wychowanek Akademii Pogoni. Strzelił bardzo ładnego gola i powinien się nim cieszyć, a nie prowokować ławkę swojego byłego klubu. To mi się nie podoba. Trzymam kciuki za tego chłopca, to świetny piłkarz i mam nadzieję, że przyszłość przed nim, ale dzisiaj zachował się nieodpowiedzialnie" – podsumował trener "Portowców".

Prowadzący Arkę Dawid Szwarga podkreślił, że takie zwycięstwa budują zespół.

"Poświęcenie dla drużyny i heroiczna wręcz walka, jaką dzisiaj prezentowaliśmy, to rzeczy, którymi chcemy się odznaczać. W pojedynkach trzeba pokazać charakter, jak i determinację, dzisiaj pokazaliśmy to na bardzo wysokim poziomie. Oczywiście, ważna jest także organizacji gry i działania w pressingu" – powiedział po spotkaniu trener gdynian.

35-letni szkoleniowiec nie ukrywał, że mecz mógł się potoczyć w każdym kierunku. Za kluczową dla losów spotkania uznał interwencję Damiana Węglarza, który w 78. minucie obronił rzut karny.

"Damian po raz kolejny udowadnia, że jego poziom to ekstraklasa. Ogólnie wyglądaliśmy dość solidnie, zagraliśmy dobrą drugą połowę i na pewno mielibyśmy do siebie dużo żalu, gdybyśmy stracili dwie bramki po stałych fragmentach. Prowadząc 2:1 realizowaliśmy swoje zadania w ataku, czego zabrakło nam w spotkaniu w Legią w Warszawie. Bardzo dobrze zarządzaliśmy końcówką, bo ostatnie minuty mieliśmy pod kontrolą" – podsumował Szwarga pierwsze zwycięstwo beniaminka po powrocie do ekstraklasy.