Więcej

Kanadyjski prezes Alex Haditaghi chce z Pogoni zrobić markę globalną

Kanadyjski prezes Alex Haditaghi chce z Pogoni zrobić markę globalną
Kanadyjski prezes Alex Haditaghi chce z Pogoni zrobić markę globalnąČTK / imago sportfotodienst / KRZYSZTOF CICHOMSKI
Od piątku Kanadyjczyk Alex Haditaghi jest oficjalnie prezesem grającej w piłkarskiej ekstraklasie Pogoni Szczecin. Jego celem jest tytuł mistrza Polski w najbliższych latach i stałe występy w europejskich pucharach. Najpierw jednak musi się uporać z bieżącym zadłużeniem klubu.

Na piątkowej konferencji prasowej przewodniczący rady nadzorczej Pogoni Tomasz Brzozowski oficjalnie poinformował, że założona przez Haditaghiego spółka celowa Asarina odkupiła komplet akcji należących od lutego do kierowanej przez Nilo Efforiego Sports Strategy and Investments Ltd. Tym samym Kanadyjczyk 13 marca został nowym właścicielem klubu (85 proc. udziałów). Ponadto dzień później wyemitowano kolejny pakiet akcji dedykowanych o wartości ponad 10 mln zł, które objął Haditaghi, a wpłacone pieniądze pozwoliły uregulować najpilniejsze długi klubu, w tym zaległe wypłaty dla piłkarzy i sztabu.

"W czwartek 20 marca Rada Nadzorcza przyjęła rezygnację Karola Zaborowskiego z funkcji wiceprezesa klubu i powołała nowy, pięcioosobowy zarząd. Prezesem został pan Alex Haditaghi, a jego zastępcą i dyrektorem zarządzającym Tan Kesler" – poinformował Brzozowski.

"Jestem wzruszony, że mogę tu być. Że jestem właścicielem jednego z osiemnastu klubów ekstraklasy. Zależało mi na tym, by mieć klub w silnej lidze, a Polska zrobiła w ostatnich latach bardzo dużo, dla piłki i ligi. Dziękuję Bogu, że tutaj jestem" – mówił nowy prezes Pogoni.

Zapewnił przy tym, że nie odcina się od przeszłości. Jednym z jego współpracowników nadal ma pozostawać Nilo Effori. Będzie także chciał rozszerzyć skład Rady Nadzorczej i zaproponować stanowisko w niej Jarosławowi Mroczkowi, który rządził Pogonią przez minione 14 lat. Dyrektorem sportowym pozostaje także Dariusz Adamczuk. Mimo to, za kwestie sportowe głównym odpowiadającym będzie Kesler, były wiceprezes Hull City.

"Wszystkie decyzje sportowe będą akceptowane przeze mnie i przez Alexa, ale Darek jest ważną osobą dla Pogoni i całej polskiej piłki" – przyznał Kesler.

Nowy dyrektor zarządzający dodał także, że klub już obserwuje piłkarzy polskich i zagranicznych i latem można się spodziewać kilku wzmocnień. "Muszą to być zawodnicy, którzy będą w stanie walczyć o Top 3 w lidze" – powiedział.

Nowy właściciel Pogoni ma szeroko zakrojone plany wieloletniego rozwoju klubu.

"Chciałbym z Pogoni zrobić markę globalną. Jednak nie stanie się to od razu. Nie mam zamiaru kupować sukcesu. Nie będzie rewolucji w składzie. Bardzo ważna jest dla mnie akademia piłkarska. To był jeden z argumentów przemawiających za kupnem klubu. Chcemy zatrudniać w akademii najlepszych trenerów w Polsce. Mamy najlepsze obiekty do szkolenia. Moim obowiązkiem i odpowiedzialnością jest, byśmy byli dumni z osiągnięć Pogoni. Z mistrzostwa Polski" – deklaruje nowy właściciel.

Jednak dodaje, że pierwszym, palącym problemem są finanse przejętego przez siebie klubu.

"To nie jest 50 mln zł zadłużenia, bliżej 60 mln, a być może jeszcze więcej. Mamy stosy faktur do zapłacenia. To był problem poprzednich właścicieli. Teraz jest nasz. Damy sobie z tym radę" – zapewnił Haditaghi.

Już ogłosił, że niebawem można się spodziewać kolejnej emisji akcji, które podniosą kapitał spółki i przeznaczone zostaną na spłatę następnych zobowiązań.

"Pogoń nie ma problemów z przychodami. Mamy trzecią najwyższą frekwencję w Polsce. Problemem są wydatki i im musimy się przyjrzeć. Wiem także, że poprzedni zarząd uwzględniał w budżecie takie rzeczy jak zdobycie Pucharu Polski czy zajęcie miejsca w Top 3 ligi. My takich rzeczy do budżetu wprowadzać na pewno nie będziemy" – zapowiedział właściciel klubu ze Szczecina.

Nowe władze Pogoni poinformowały jednocześnie, że Kesler przeprowadza się do Szczecina i będzie na co dzień pracował w klubie. Natomiast Haditaghi nie zamierza opuszczać Kanady.

"Mam chorą mamę, która mieszka w Kanadzie, a ja jestem maminsynkiem. Gdyby dała się namówić na przeprowadzkę do Europy, to bym tu zamieszkał. Ale nie spodziewam się tego. Natomiast chcę być obecny na wszystkich meczach domowych Pogoni, a także kilku wyjazdach" – dodał prezes.