Więcej

Elsner: Nie będziemy udawać, że pokazaliśmy dzisiaj dobry i piękny futbol

Elsner: Nie będziemy udawać, że pokazaliśmy dzisiaj dobry i piękny futbol
Elsner: Nie będziemy udawać, że pokazaliśmy dzisiaj dobry i piękny futbolPAP/Artur Reszko
W meczu 5. kolejki Ekstraklasy Cracovia pokonała Widzew Łódź 1:0. Trener Luka Elsner przyznał, że jego zespół nie zaprezentował efektownego futbolu, a o wygranej przesądziła walka o każdą piłkę.

"Nie będziemy udawać, że pokazaliśmy dzisiaj dobry i piękny futbol, ale wygraliśmy innymi aspektami. Była to zespołowość, walka o każdą piłkę i zadziorność w pojedynkach. Jestem dumny z drużyny. Na pewno zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy trochę ograniczeni w kreatywności ofensywnej, ale udało się odnieść zwycięstwo. Przed tygodniem zabrakło nam kilkunastu centymetrów, aby wykorzystać rzut karny, a dzisiaj tych kilku centymetrów brakowało czasem Widzewowi, aby zdobyć bramkę" - ocenił słoweński szkoleniowiec "Pasów".

W spotkaniu tym Elsner dokonał zmiany na pozycji bramkarza - Henricha Ravasa zastąpił Sebastian Madejski.

"To nie był łatwa decyzja, ale ja tutaj nie jestem od podejmowania łatwych decyzji. Było takie odczucie, że w bramce potrzebna jest zmiana. Mam dobre relacje z wszystkimi zawodnikami, ale patrzyłem pod kątem dobra zespołu. Henrich przyjął to jak profesjonalista. Zasady są jasne dla wszystkich - każdy musi walczyć o miejsce w składzie" - uzasadnił Elsner, który przyznał że odbył krótką rozmowę z nowym właścicielem klubu Robertem Platkiem.

Poinformował też, że Mateusz Klich, po podróży ze Stanów Zjednoczonych, czuł się lepiej niż można było zakładać i dlatego pojawił się na boisku, ale do gry będzie wprowadzany krok po kroku.

Trener Widzewa Zeljko Sopic był po meczu w kiepskim nastroju, ale pogratulował zwycięstwa rywalom.

"To był wyrównany mecz, obydwa zespoły miały szanse na zdobycie bramki. Cracovia swoją wykorzystała i dlatego zwyciężyła" - przyznał

Chorwat pytany o plan na to spotkanie odparł: "Przyjechaliśmy tu wygrać. Nie jestem zadowolony z przebiegu tego spotkania. Nasze stałe fragmenty gry nie wyglądały dobrze, ale tak to jest, gdy trenuje się na boisku w parku i każdy może nas podglądać" - uzasadnił.