Artykuł zawiera linki afiliacyjne do reklamodawców. Analizy są własne. Hazard może uzależniać. 18+
Tabela Ekstraklasy bardzo powoli, ale jednak zaczyna się krystalizować. Wiadomo – mamy dopiero początek sezonu, ale te kilka meczów pozwala wyciągnąć już choć trochę miarodajne wnioski. Największa sensacja? Oczywiście lider, czyli Wisła Płock.
W ostatniej kolejce co prawda zaliczyli pierwszą w tym sezonie wpadkę, nie wygrywając czwartego meczu z rzędu. Ale umówmy się: zremisować na stadionie Widzewa Łódź to prawie jak wygrana. Tak czy inaczej, po czterech kolejkach wciąż pozostają jedynymi niepokonanymi, którzy zagrali komplet spotkań. Goryczy porażki nie zaznali też ich kolejni rywale – Legia Warszawa – ale wygrani ostatniej edycji Pucharu Polski zagrali o jedno spotkanie mniej. Mecz Wisły Płock z Legią jawi się jako jeden z najciekawszych w najbliższej kolejce. Pytań jest sporo. Czy któraś seria zostanie zakończona? Czy "Wojskowi" zrobią krok w kierunku fotela lidera? A może beniaminek skarci Legię i umocni się na pozycji numer jeden?
Dalej, na pozycji numer trzy, mamy Radomiaka Radom, który po rewelacyjnym początku zaliczył potknięcie. Chociaż nie. Lepiej napisać, że wywinęli spektakularnego orła. Bo jak inaczej nazwać porażkę 0:3 z Koroną Kielce, która do tamtej pory nie wygrała z nikim i jawiła się jako jeden z gorszych klubów w Ekstraklasie? W piątej kolejce nadchodzi szansa na rehabilitację. Kolory te same – żółto-czerwone – ale wachlarz umiejętności zupełnie inny. Do Radomia przyjeżdża bowiem Jagiellonia Białystok.
Dwa kolejne kluby z siedmioma punktami na koncie zmierzą się w bezpośrednim pojedynku. I to spotkanie również zapowiada się pasjonująco. Z duetu Widzew Łódź i Cracovia – bo o nich tu mowa – bardziej zaskakuje jednak ten drugi. "Pasy" ze średniaka na naszych oczach przepoczwarzają się w jedną z ciekawszych ekip. Pytanie, czy za tydzień lub dwa nie złapią downgrade'u. W poprzedniej kolejce postraszyli Jagiellonię, ale po golu na 2:1 i czerwonej kartce zeszło z nich powietrze i... przegrali 2:5. Kolejny test już w piątek.
Pozostałe pytania? Czy Lech Poznań umęczony nieudaną batalią z Crveną Zvezdą poradzi sobie z Koroną Kielce uskrzydloną wygraną z Radomiakiem? Czy Raków Częstochowa wróci w jednym kawałku z Niecieczy, czy jednak zaliczy kolejną ekstraklasową wpadkę? Dość pytań. Czas na odpowiedzi.
Cracovia – Widzew Łódź, piątek, 15 sierpnia, 20:30
Już w piątek jedno z najlepiej zapowiadających się spotkań piątej kolejki. Dwie drużyny z ambicjami, za którymi zdaje się zaczynają iść również wyniki. Nie jest idealnie, ale oba te kluby grają tak, że chce się ich oglądać. Ci pierwsi w dwóch ostatnich seriach spotkań złapali zadyszkę. Po remisie z Lechią Gdańsk przytrafiła się dotkliwa porażka z Jagiellonią. Widzew, który ostatnio podzielił się punktami z Wisłą Płock, zdaje się być świetnym przeciwnikiem do przetestowania gospodarzy.
Jeśli zerkniemy na ostatnie bezpośrednie starcia między tymi drużynami na stadionie Cracovii dowiemy się, że ostatni raz "Pasy" z Widzewem wygrały u siebie w 2008 roku. Teraz jednak gospodarze – mimo ostatnich wpadek – prezentują się ponadprzeciętnie. Nie zaryzykujemy więc obstawiania rezultatu, ale postawimy na to, że zarówno jedni, jak i drudzy trafią do siatki. Dokładnie tak, jak miało to miejsce w czterech ostatnich meczach Cracovia – Widzew w Ekstraklasie.
Typ: Obie drużyny strzelą – 1.74 (Superbet)
Wyjaśnienie zakładu: Aby zakład został zaliczony, zarówno Cracovia, jak i Widzew muszą chociaż raz znaleźć drogę piłki do siatki rywala.
GKS Katowice – Arka Gdynia, sobota, 16 sierpnia, 17:30
GKS Katowice w ostatniej kolejce pokazał pazur. Klub z jednym punktem na koncie pojechał na Łazienkowską. Wszyscy przewidywali, że Legia zmiecie go z powierzchni ziemi. Tymczasem postawili się. Ostatecznie gospodarze wygrali 3:1, ale do 95. minuty w Warszawie mieliśmy remis. Dopiero wtedy obudzili się Artur Jędrzejczyk oraz Ryoya Morishita, zdobywając dwie bramki w dwie minuty i rzutem na taśmę wygrywając mecz. Czy to źle świadczy o GKS-ie? Na pewno trochę tak, bo wypuścili punkt, chociaż nie wiemy, czy jeszcze gorzej nie świadczy o Legii, która tak okrutnie męczyła się – co by nie mówić patrząc na tabelę – z ligowym outsiderem.
Teraz katowiczan teoretycznie czeka znacznie łatwiejsze zadanie. W praktyce jednak Arka Gdynia na Łazienkowskiej nie przegrała, a zremisowała i potem jeszcze wygrała 2:1 z Pogonią Szczecin.
Obie te drużyny łączy jedno: delikatnie mówiąc, nie należą do najbardziej bramkostrzelnych w Ekstraklasie. Solidarnie zdobyły do tej pory po trzy bramki. Różnica jednak polega na tym, że Arka tyle samo straciła, a bramkarz GieKS-y wyciągał futbolówkę z siatki aż dziewięciokrotnie. Przewidujemy jednak, że nie będzie to niezapomniane widowisko. W obliczu deficytu goleadorów celujemy, że w Katowicach zobaczymy co najwyżej dwa trafienia.
Typ: Poniżej 2,5 gola – 2.00 (STS)
Wyjaśnienie zakładu: Przewidujemy, że w starciu padną łącznie co najwyżej dwa gole. Wówczas zakład zostanie zaliczony.
Lech Poznań – Korona Kielce, sobota, 16 sierpnia, 20:15
Kolejorz właśnie wykoleił się w drodze po Ligę Mistrzów, odpadając po dwumeczu z Crveną Zvezdą. Teraz na jego drodze staje przeciwnik nieporównywalnie słabszy. Do tej pory grający rozczarowująco, ale teraz uskrzydlony wygraną w prestiżowej rywalizacji z Radomiakiem.
Koroniarze zaskoczyli. Szczerze? Stawialiśmy na Radomiaka, bo do tej pory przeważnie grali i efektownie, i efektywnie. Tymczasem jedna z rewelacji pierwszych kolejek w Kielcach została zmieciona z powierzchni ziemi. Wynik 0:3 mówi sam za siebie.
W Ekstraklasie Lech, choć może nie gra jak z nut, jest jedną z największych ofensywnych sił. Piłkarze Nielsa Frederiksena oddają najwięcej celnych strzałów na bramkę rywala. Mają też trzeci najwyższy współczynnik xG w całej stawce. No i są drużyną lepszą niż Korona – co do tego nikt nie ma chyba głębszych przemyśleń.
Z uwagi na powyższe połączymy dwa zakłady w jeden. Kolejorz, który nie dał się zjeść Crvenej Zvezdzie w Belgradzie, nie da się również kielczanom u siebie. I zdobędzie przynajmniej dwie bramki.
Typ: Lech wygra z Koroną i strzeli powyżej 1,5 bramki – 1.80 (Superbet)
Wyjaśnienie zakładu: Aby zakład został zaliczony, Lech musi wygrać, zdobywając przy tym co najmniej dwie bramki.
Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze, niedziela, 17 sierpnia, 17:30
Tym razem bierzemy pod lupę mecz dwóch ekip, które ostatnio nieco się pogubiły. Górnik Zabrze po dwóch zwycięstwach zanotował dwie porażki. Tę wyjazdową z Lechem można bez zastanowienia rozgrzeszyć, ale ta druga – u siebie z Termalicą – powinna być już powodem do posypania głowy popiołem.
W kratkę gra też Pogoń Szczecin, której nowy właściciel przed sezonem obiecywał włączenie się do walki o najwyższe cele. Mówiło się o transferach pokroju Axela Witsela, ale Belg zamiast Szczecina po długim namyśle jednak wybrał hiszpańską Gironę. Jedna wygrana w czterech meczach i to bez starcia z jakimkolwiek potentatem to nie jest wynik godny głośno zapowiadanej rewolucji. Co zrobić, kiedy król strzelców poprzedniego sezonu – Eftimios Koulouris – chce siłą wymusić transfer, na który nie chce zgodzić się właściciel klubu?
Fakt jednak jest taki, że Pogoń na własnym stadionie zagrała zaledwie raz i była to efektowna wygrana 4:1 z Motorem Lublin. Ostatnia domowa porażka "Portowców"? Marzec tego roku i starcie z Legią. Przeczuwamy, że tym razem atut własnego boiska okaże się decydujący.
Wyjaśnienie zakładu: Zakład zostanie zaliczony, jeśli Pogoń wygra z Górnikiem Zabrze.
Radomiak Radom – Jagiellonia Białystok, niedziela, 17 sierpnia, 17:30
W Radomiu kolejna propozycja bez faworyta. W STS kursy na wygraną gospodarzy i gości są praktycznie identyczne. Różnica między tymi drużynami jest jednak diametralna. Ci pierwsi – bardzo dobrze weszli w sezon, ale wygrali dwa z czterech ostatnich meczów. Goście z Białegostoku z kolei z minionych pięciu wygrali pięć.
Czy to wystarczy, żeby na poważnie postraszyć Radomiaka na wyjeździe? Nie jesteśmy przekonani. Piłkarze z Radomia są co prawda świeżo po dotkliwej porażce z Koroną (0:3), ale wciąż mogą być groźni. I pewnie będą. O to przede wszystkim powinien zadbać Capita. Z kolei w Białymstoku niekwestionowanym królem polowania jest Afimico Pululu.
Tutaj obstawianie wygranego jest zbyt dużym ryzykiem. Dlatego stawiamy na to, że zarówno jedni, jak i drudzy, przynajmniej raz zdobędą bramkę rywala.
Typ: Obie drużyny strzelą – 1.62 (Fortuna)
Wyjaśnienie zakładu: Obie drużyny zdobędą po przynajmniej jednej bramce.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Raków Częstochowa, niedziela, 17 sierpnia, 20:15
Raków, choć w Europie radzi sobie przyzwoicie, w Ekstraklasie regularnie zawodzi. Trzy punkty w trzech meczach i czternaste miejsce w tabeli nie są powodami do dumy. Termalica z kolei, jak do tej pory, wykręca wynik ponad stan. Drużyna beniaminka typowana jako jedna z najsłabszych w Ekstraklasie po czterech kolejkach zajmuje miejsce w górnej części tabeli.
Gospodarze wciąż pozostają jednak niedoceniani, także przez bukmacherów. Kurs na domowe zwycięstwo Termaliki w Superbet to aż 3.65. Na to jednak się nie zdecydujemy, ale podparcie ewentualnym remisem z perspektywy ostatnich meczów ma sens. Tym bardziej, że Raków, z racji na udział w Lidze Konferencji, jest ekipą zdecydowanie bardziej zmęczoną i eksploatowaną.
Ciekawostką jest fakt, że Termalica jeszcze nigdy z Rakowem nie wygrała. Nigdy w meczu o stawkę, bo w meczu towarzyskim, rozegranym pod koniec czerwca, górą były Słonie. I niech to – w połączeniu z ekstraklasową niemocą "Medalików" będzie jakaś wskazówka. Stawiamy dość kontrowersyjnie na 1X.
Typ: Termalica albo remis – 1.80 (Superbet)
Wyjaśnienie zakładu: Termalica musi wygrać, albo zremisować mecz.
Wisła Płock – Legia Warszawa, niedziela, 17 sierpnia, 20:15
Najlepsze na deser. Creme de la creme piątej kolejki. Starcie na szczycie, z uczestnictwem niepokonanych ekip z Mazowsza – Wisły Płock i Legii Warszawa. Beniaminek zupełnie nieoczekiwanie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, ale "Wojskowi" maszerują tuż za jego plecami. I to mimo jednego meczu do nadrobienia.
Patrząc na kursy bukmacherów to Legia jest delikatnym faworytem. Mimo starcia z liderem i mimo tego, że ostatnie starcia ekipy ze stolicy raczej nie mogą napawać hurraoptymizmem. Wisła Płock również zaliczyła potknięcie, jeśli za takie uznamy remis z Widzewem w Łodzi. Prawda jest taka, że w tej rywalizacji nie zdziwiłby nas żaden wynik. Wygra Wisła? Normalne – w końcu skądś są tym liderem. Wygra Legia? Też normalne – w ostatnich latach regularnie karcili "Nafciarzy"
Jak wybrnąć z sytuacji? Postawić na minimum 3 bramki w tym spotkaniu. O oprawę na poziomie powinni zadbać najlepsi strzelcy Wisły Płock i Legii – Łukasz Sekulski i Jean-Pierre Nsame.
Typ: Powyżej 2,5 gola – 1.79 (Fortuna)
Wyjaśnienie zakładu: Zakład zostanie zaliczony, jeśli w meczu padną przynajmniej trzy gole, niezależnie od tego, kto je strzeli.
Odkryj najlepsze bonusy bukmacherskie
Jeśli chcesz wykorzystać w swoich zakładach mecze Ekstraklasy, Flashscore jest tutaj, aby Ci pomóc. Na naszej stronie z bonusami bukmacherskimi znajdziesz jedne z najlepszych promocji i kodów bonusowych na rynku.
Kursy, aktualne w momencie publikacji, mogą ulec zmianie.