Więcej

Dawid Szwarga po remisie z Radomiakiem: za duża skrupulatność sędziów

Dawid Szwarga po remisie z Radomiakiem: za duża skrupulatność sędziów
Dawid Szwarga po remisie z Radomiakiem: za duża skrupulatność sędziówČTK / imago sportfotodienst / Piotr Matusewicz
Trener piłkarzy Arki odczuwa niedosyt po zremisowanym 1:1 meczu Ekstraklasy w Gdyni z Radomiakiem i uważa, że decydujące moment miał miejsce na początku drugiej połowy. "Dzięki dużej skrupulatności sędziów druga bramka dla nas nie została uznana" – przyznał Dawid Szwarga.

"Czujemy niedosyt. Mecz był co prawda wyrównany i mógł się potoczyć w różnym kierunku, to decydującym momentem była sytuacja, w której strzeliliśmy gola na 2:0 i tylko dzięki dużej skrupulatności sędziów ta bramka nie została uznana" – podkreślił Szwarga.

Szkoleniowiec beniaminka jest zdania, że bardzo dobry w wykonaniu gospodarzy był początek drugiej połowy.

"Przez 15 minut gra toczyła się praktycznie na połowie rywala. Pierwsze wejście gości w naszą połowę, kiedy Wolski pokazał swoją jakość i zaliczył asystę, zakończyło się stratą przez nas bramki. A od 65-70 minuty oddaliśmy Radomiakowi inicjatywę i nie potrafiliśmy utrzymać się na jego połowie" – powiedział.

35-letni trener przekonuje, że jego drużyna zanotowała progres w porównaniu do pierwszego przegranego 0:1 meczu w Lublinie z Motorem.

"Rywalizowaliśmy dzisiaj z najbardziej intensywną drużyną w ekstraklasie. W pierwszej kolejce radomianie przebiegli ponad 2500 metrów sprintem i w tym elemencie byli najlepsi. Na każdej pozycji ten zespół ma bardzo szybkich zawodników" – ocenił.

Z kolei trener Radomiaka nie ukrywa, że było to spotkanie, które jego drużyna mogła zdecydowanie lepiej kontrolować.

"Pierwsza bramka dla rywali padła po stałym fragmencie, później próbowaliśmy odwrócić losy meczu, ale do przerwy nie stworzyliśmy sobie żadnej klarownej sytuacji" – stwierdził Joao Henriques.

Portugalski szkoleniowiec uznał, że przełomowy moment drugiej połowy miał miejsce w 49. minucie, kiedy arbiter nie uznał drugiego trafienia dla Arki.

"Przy stanie 0:2 mielibyśmy spore problemy. W dalszym fragmencie wykreowaliśmy sporo okazji, mieliśmy dużo możliwości, aby zdobyć bramkę i udało nam się doprowadzić do remisu. Akceptujemy ten wynik, natomiast nie jesteśmy z tego w pełni zadowoleni, bo przyjechaliśmy do Gdyni po zwycięstwo. Mamy jeden punkt i trzeba to szanować, mieliśmy jednak szansę, aby zdobyć trzy" – dodał.

Henriques nie jest również zaskoczony bardzo dobrą strzelecką dyspozycją prawego obrońcy Jana Grzesika, który zdobył swoją trzecią bramkę.

"Grzesik miał świetny poprzedni sezon i ten również rozpoczął na bardzo dobrym poziomie. Strzelił trzy bardzo ważne dla nas bramki. Mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy podążą za Jankiem i pójdą w dobrą stronę. Ten gol padł po bardzo dobrej akcji – był odbiór, asysta oraz precyzyjne uderzenie. Mamy jednak wiele rzeczy do poprawy, nasza gra nie jest perfekcyjna, ale z tygodnia na tydzień chcemy być coraz lepsi" – podsumował Portugalczyk.