Bogdan Tiru wraca do Polski, podpisał roczny kontrakt z Wartą Poznań

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Bogdan Tiru wraca do Polski, podpisał roczny kontrakt z Wartą Poznań

Bogdan Tiru wraca do Polski, podpisał roczny kontrakt z Wartą Poznań
Bogdan Tiru wraca do Polski, podpisał roczny kontrakt z Wartą PoznańKlaudia Berda / Warta Poznań
Po rundzie wiosennej spędzonej w ojczyźnie rumuński defensor powraca nad Wisłę. A raczej nad Wartę, bowiem podpisał umowę właśnie z poznańskim zespołem.

29-letniego Bogdana Tiru doskonale znają kibice Jagiellonii Białystok, którą jeszcze przed mistrzostwami w Katarze reprezentował niemal w każdym meczu. Środkowy obrońca powrócił następnie do ojczyzny, ale w barwach CFR Cluj miał problem z przebiciem się. Wliczając ligę i puchar zanotował od stycznia do lipca tylko 10 wejść na boisko, w tym tylko 5 w pełnym wymiarze.

"Nie było tajemnicą, że szukaliśmy środkowego obrońcy, który będzie gotowy do podjęcia rywalizacji o miejsce w składzie. Zdecydowaliśmy się na Bogdana Tiru. To piłkarz z odpowiednim doświadczeniem, a nie bez znaczenia był też fakt, że zna nasz kraj i specyfikę ligi. Często grał już w ustawieniu z trójką obrońców, co okazało się decydujące" – mówi Tomasz Pasieczny, pełniący obowiązki dyrektora sportowego Warty Poznań.

29-letni piłkarz przez większość swojej kariery był związany z klubem Viitorul (obecnie Farul) Konstanca. Zagrał dla niego 176 razy i strzelił 9 goli, w 2017 roku został mistrzem kraju, a dwa lata później zdobył Puchar Rumunii. W swojej ojczyźnie był także graczem FC Voluntari

Ma doświadczenie zdobyte nie tylko w rozgrywkach krajowych, ale także w europejskich pucharach. Do tego dodać należy epizod w reprezentacji narodowej Rumunii, w której zagrał dwukrotnie w 2016 roku.

Bogdan Tiru ma 185 cm, waży 76 kg. Będzie nosił koszulę z numerem 14. Jest szóstym nowym piłkarzem „Zielonych” w letnim oknie transferowym. Wcześniej umowy z Wartą Poznań podpisali: napastnik Dario Vizinger oraz obrońcy Jakub Bartkowski, Filip Borowski, Kacper Przybyłko i Oskar Krzyżak.