To już nie tylko wymiana zdań na konferencjach prasowych między Hansi Flickiem a Luisem de la Fuente. Sprawa stała się niemal państwowa, a zaufanie zostało poważnie nadszarpnięte. W efekcie Lamine Yamal ponownie nie będzie do dyspozycji selekcjonera reprezentacji Hiszpanii.
Okazało się, że Barcelona, nie informując lekarzy RFEF, mimo że wiedziała o powołaniu zawodnika, poddała go zabiegowi medycznemu, po którym musi odpoczywać co najmniej tydzień. Federacja dowiedziała się o tym zaledwie kilka godzin przed rozpoczęciem zgrupowania w Las Rozas.
Zgodnie z zaleceniem lekarzy skrzydłowy, który pojawił się na zgrupowaniu punktualnie, musiał zostać wycofany z kadry, ponieważ nie może zagrać w żadnym z dwóch meczów – ani przeciwko Gruzji, ani Turcji, które są ważne w kontekście kwalifikacji do Mistrzostw Świata 2026.
Oświadczenie Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej
"Służby medyczne RFEF pragną wyrazić swoje zaskoczenie i niezadowolenie po tym, jak o godzinie 13:47 w poniedziałek 10 listopada, w dniu rozpoczęcia oficjalnego zgrupowania reprezentacji narodowej, dowiedziały się, że zawodnik Lamine Yamal tego samego ranka przeszedł inwazyjny zabieg falą radiową w celu leczenia dolegliwości w okolicach pachwiny.
Zabieg został przeprowadzony bez wcześniejszego powiadomienia sztabu medycznego reprezentacji, a szczegóły poznaliśmy dopiero z raportu otrzymanego o godzinie 22:40 poprzedniego wieczoru, w którym zalecono odpoczynek przez 7-10 dni.
W tej sytuacji, mając na uwadze przede wszystkim zdrowie, bezpieczeństwo i dobro zawodnika, Real Federación Española de Fútbol podjęła decyzję o zwolnieniu go z obecnego powołania.
Liczymy na szybki i pomyślny powrót do zdrowia i życzymy pełnej rekonwalescencji".
