Po dwóch kolejkach biało-czerwoni, którzy pokonali w Warszawie Litwę 1:0 i Maltę 2:0, prowadzą w tabeli. Druga Finlandia ma cztery punkty, Litwa - jeden, a Malta i Holandia pozostają bez punktu, przy czym "Pomarańczowi" nie rozegrali jeszcze ani jednego meczu.
To dlatego, że w marcu, gdy Polska podejmowała najniżej notowanych rywali na PGE Narodowym, Holendrzy rozgrywali dwumecz ćwierćfinału Ligi Narodów z Hiszpanią, ostatecznie przegrany w rzutach karnych po remisach 2:2 i 3:3. Niewiele brakowało zatem, aby to mistrzowie Europy byli rywalami podopiecznych selekcjonera Michała Probierza w turnieju kwalifikacyjnym.
Wydaje się, że pierwsze miejsce w tabeli jest zarezerwowane dla dysponujących zdecydowanie największym potencjałem Holendrów, a tylko zwycięzcy grup awansują bezpośrednio do przyszłorocznych mistrzostw świata. W walce o drugie, barażowe miejsce najważniejsze będą zatem wyniki bezpośrednich spotkań między Polską a Finlandią, mimo że drużyna z północy nieco zaskoczyła tylko remisując w Kownie z Litwą 2:2.
Na sobotę planowane jest jeszcze spotkanie Malty z Litwą, a we wtorek Holandia podejmie Maltę.
W czerwcu toczyć się będzie walka łącznie w sześciu grupach, w których gra po pięć reprezentacji. Czterozespołowe grupy A-F przystąpią do gry we wrześniu.
Najciekawiej w najbliższych dniach zapowiada się mecz grupy I pomiędzy Norwegią a Włochami. Skandynawowie w dwóch pierwszych meczach - z Mołdawią i Izraelem - zdobyli komplet punktów i strzelili dziewięć bramek, a Italia, podobnie jak Holandia, jeszcze w turnieju eliminacyjnym nie grała.
Ciekawie zapowiada się też starcie w grupie L pomiędzy również rozpoczynającą udział w tych rozgrywkach Chorwacją a Czechami.