Więcej

Haaland zdeklasował nawet największe snajperskie legendy, nikt nie strzelał tak szybko

Haaland przyjmuje piłkę po hat-tricku w meczu z Izraelem
Haaland przyjmuje piłkę po hat-tricku w meczu z IzraelemJONAS FAESTE LAKSEKJØN / NTB / AFP

Dzięki hat-trickowi w meczu z Izraelem, Erling Haaland przekroczył granicę 50 goli dla swojej reprezentacji. Norweg rozegrał tylko 46 meczów, co jest liczbą lepszą od wszystkich reprezentantów w historii, wliczając Mbappé, Kane'a, Neymara, Messiego, a nawet Cristiano Ronaldo.

Jest człowiekiem, ale czasami wciąż trudno uwierzyć, że nie robotem. Wydaje się, że Erling Haaland powrócił do poziomu, który uczynił go najbardziej przerażającym napastnikiem na świecie. To status, który Norweg zdobył niesamowitą skutecznością przed bramką.

W meczu z Izraelem, mimo spudłowanego rzutu karnego i jego powtórki, napastnik zaliczył hat-tricka. Był to jego dziesiąty mecz z rzędu, w którym strzelił gola (najlepszy wynik w karierze). Od 25 maja Haaland strzelił co najmniej jednego gola w 17 z 19 oficjalnych meczów. Jest to wyczyn poza zasięgiem jakiegokolwiek innego zawodnika na poziomie międzynarodowym.

Trzy bramki zdobyte w sobotę pozwoliły mu również przekroczyć niesamowitą barierę 50 goli dla reprezentacji narodowej. "Cyborg" zdobył teraz 51 bramek w zaledwie 46 meczach międzynarodowych. Rekord ten nabiera jeszcze większego znaczenia, jeśli porównamy go z wynikami innych wielkich strzelców w międzynarodowej piłce nożnej. Nikt nie jest nawet blisko Haalanda pod tym względem.

Aż o 61 meczów szybciej niż Messi... i o 68 niż CR7

Porównując Haalanda z Kylianem Mbappé, jego wielkim pokoleniowym nemezis pod względem bramek, widzimy, że Skandynaw potrzebował o 44 mniej meczów niż Francuz, aby osiągnąć pół setki bramek dla swojego kraju. Mbappe dokonał tego w swoim 90. meczu.

Ma również podobną przewagę nad takimi piłkarzami jak David Villa i Robert Lewandowski, najlepszymi strzelcami wszech czasów odpowiednio dla Hiszpanii i Polski. "Guaje" potrzebował 80 pojedynków z La Roją, aby osiągnąć ten wynik, podczas gdy Polak, niemal na równi z Mbappé, potrzebował 91 meczów z reprezentacją.

Sytuacja staje się jeszcze bardziej imponująca, jeśli porównamy osiągnięcie Haalanda z dwoma żywymi ikonami: Leo Messim i Cristiano Ronaldo. Argentyńczyk, najlepszy strzelec Albicelestes, osiągnął 50 bramek dla swojego kraju dopiero w 107. meczu. Osiągnięcie Erlinga wyróżnia się jeszcze bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę, że CR7, najlepszy strzelec w historii międzynarodowej piłki nożnej, potrzebował 114 meczów, aby osiągnąć 50 bramek. To o 68 pojedynków więcej niż Norweg.

Kane i Neymar byli najbliżej Haalanda

Mając te liczby w ręku, jasne jest, że ekstremalna precyzja Haalanda nie ma sobie równych. W rzeczywistości tylko dwóch piłkarzy z najlepszych drużyn świata zbliżyło się do tego, co osiągnął napastnik Manchesteru City: Neymar i Harry Kane.

Gwiazda z Mogi das Cruzes, historyczny strzelec dla reprezentacji Brazylii, potrzebował 74 meczów, aby osiągnąć pół setki goli. Imponujące liczby, a jednak wydają się śmieszne w porównaniu do Haalanda.

Z kolei napastnik Bayernu Monachium najbardziej zbliżył się do Norwega, gdyż Kane potrzebował zaledwie 71 pojedynków, by osiągnąć ten pułap w barwach Trzech Lwów.