"W tych eliminacjach czeka nasz jeszcze bardzo trudna i wyboista droga" – dodano.
"Dla Jacoba Friisa, duńskiego selekcjonera zatrudnionego zaledwie w styczniu, ten czwarty mecz jego nowej reprezentacji niewątpliwie był przełomowym sukcesem i na pewno niesamowitym doładowaniem dla drużyny, która po losowaniu grup eliminacyjnych została skazana na ciężkie lanie i ten wyrok przyjęła z pokorą nawet krajowa federacja" – skomentowano.
Zdaniem dziennika "Iltalehti" dramatyczny wieczór na Stadionie Olimpijskim w Helsinkach, z przerwaniem meczu z powodu ratowania życia człowieka na trybunach, co było znacznie ważniejsze niż futbol, zakończył się dla Finlandii nieoczekiwanym sukcesem.
"Nie zapominajmy jednak, że w światowej i europejskiej piłce jesteśmy dalej chłopcami do bicia i tak chyba myśleli Polacy, przylatując do Helsinek" – zauważono.
"Friis pokazał jednak, że pomimo krótkiego czasu, który miał do dyspozycji, jest zawodowcem i umiejętnie buduje oraz motywuje drużynę. Wbrew wszystkim przewidywaniom, nawet większości bukmacherów, była ona w stanie wygrać z takim gigantem, jak Polska" – dodała gazeta.
"Wygrana z tak silną drużyną nie jest śniadaniowym przysmakiem Finów" – ocenił "Helsingin Sanomat", a "Ilta Sanomat" skomentował: "Finlandia pokazała zupełnie inne oblicze niż w sobotnim meczu z Holandią, przegranym 0:2. To byli znani nam piłkarze, ale tego dnia inni ludzie".
Kanał telewizji publicznej YLE zaznaczył, że po pokonaniu tak silnego przeciwnika jak Polska, skromne marzenia o mistrzostwach świata zostały troszeczkę rozbudzone. "Nasi piłkarze chyba do końca w to nie wierzą. Zobaczymy, bo futbol to zaskakująca gra" – podsumowano.