22 maja w ćwierćfinale MŚ Dania sensacyjnie wygrała z niekwestionowanym faworytem do złotego medalu Kanadą 2:1.
"Przed tym meczem, którego stawką był półfinał, rozmawiałem z moimi piłkarzami, namawiając ich do oglądania i tłumaczyłem im, że z renomowanym i utytułowanym przeciwnikiem też można wygrać i że na tym polega sport. Nie uważam tak z racji tego, że jestem Duńczykiem. Myślę tak jako zawodowy trener i analityk sportowy. Uśmiechali się żartobliwie i drwiąco podkreślając, że to oni, jako +hokejowa nacja+, lepiej znają się na tym sporcie niż ja. Zaraz po tym jak Dania wygrała, wszyscy do mnie dzwonili z przeprosinami i gratulacjami" – powiedział Friis na łamach gazety "Iltalehti".
Duński szkoleniowiec podczas trwającego od poniedziałku zgrupowania przed meczami z Holandią i Polską wspomniał, że w jego drużynie cały czas mówi się z podziwem o hokejowej reprezentacji Danii. Piłkarze chętnie oglądają ten sensacyjny mecz codziennie i komentują zagrania, podania i strzały tłumacząc je na język piłkarski, a następnie ćwicząc je na treningach.
"Siła psychiczna tej drużyny rośnie z dnia na dzień i teraz już wszyscy zgadzają się ze mną, że z Holandią i Polską można zdobyć punkty, a nawet wygrać, a przykładem jest właśnie Dania, która skazana na wielobramkową porażkę poniżyła pewnych siebie utytułowanych Kanadyjczyków, wprowadzając kraj w euforię" – dodał Friis.
Wyraził nadzieję, że taki nastrój zapanuje w Finlandii we wtorek wieczorem.
Jego zdaniem nie zmienia to faktu, że Holandia i Polska to fundamentalnie silniejsze zespoły od Finlandii i znacznie wyżej znajdujące się rankingu FIFA. Różnica pomiędzy Danią i Kanadą w hokeju była +na papierze+ znacznie większa. "W sporcie może zdarzyć się wszystko, a futbol to taka gra, że zdarzają się kompletnie nieoczekiwane wyniki meczów" – zauważył.