MME z udziałem 16 drużyn, podzielonych na cztery grupy, potrwają do 28 czerwca, a zakończy je finał w Bratysławie. Awans do ćwierćfinałów wywalczą po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy. Później rywalizacja toczyć się będzie już systemem pucharowym.
Biało-czerwoni zmierzą się z Gruzinami w środę o godz. 21. Trzy dni później zagrają o tej samej godzinie z Portugalczykami w Trenczynie, a 17 czerwca z Francuzami w Żylinie o 18.
Do turnieju przygotowywali się od 2 czerwca w Woli Chorzelowskiej koło Mielca. Już wcześniej została ogłoszona szeroka kadra, którą w minioną środę zmniejszono do 23 nazwisk, czyli o dwa. Ostatecznie zabrakło miejsca dla bramkarza Jakuba Mądrzyka i napastnika Szymona Włodarczyka.
Szansę w turnieju mogą dostać m.in. piłkarze znani z pierwszej reprezentacji, jak Dominik Marczuk (Real Salt Lake), Kacper Kozłowski (Gaziantep FK), Patryk Peda (Juve Stabia) i Jakub Kałuziński (Antalyaspor), a także mistrzowie Polski z Lecha Poznań - obrońca Michał Gurgul i pomocnik Antoni Kozubal, który zaliczył już debiut w dorosłej kadrze.
Młodzieżowe mistrzostwa Europy odbywają się co dwa lata, a od 2021 w formule z udziałem 16 drużyn.
Biało-czerwoni poprzedni występ w turnieju finałowym zaliczyli w 2019 we Włoszech i San Marino, gdy startowało jeszcze 12 ekip. Wówczas pod wodzą Czesława Michniewicza zaczęli znakomicie, pokonali Belgię 3:2 i Włochy 1:0, ale porażka z Hiszpanią aż 0:5 oznaczała dopiero trzecie miejsce w grupie i odpadnięcie z dalszej rywalizacji.

To było jednocześnie pożegnanie z marzeniami o igrzyskach olimpijskich w Tokio, ponieważ taka w przypadku awansu do półfinałów - z udziałem zwycięzców trzech grup i drużyny z drugiego miejsca z najlepszym bilansem - była również stawka turnieju.
Na dwa kolejne - w 2021 i 2023 roku - Polacy nie awansowali, a eliminacje do tegorocznych ME do lat 21 wyglądały dla nich nietypowo. Zaczynali je pod wodzą Michała Probierza, który zdążył ich poprowadzić w zaledwie dwóch meczach. Po rozstaniu władz PZPN z Fernando Santosem we wrześniu 2023 roku dotychczasowy szkoleniowiec "młodzieżówki" przejął funkcję po Portugalczyku, a jego następcą w kadrze do lat 21 został Majewski.
Były piłkarz m.in. Lecha Poznań, Legii Warszawa i Wisły Płock świetnie wywiązał się z nowej roli. Wprawdzie Polacy zajęli drugie miejsce w grupie, za Niemcami, ale dzięki 22 punktom w 10 meczach nie musieli grać w barażach, a zakwalifikowali się bezpośrednio.
Jednym z sędziów tegorocznego turnieju będzie 43-letni Damian Sylwestrzak z Wrocławia.