Folarin Balogun łapie formę w idealnym momencie dla Monaco i reprezentacji USA

Balogun w ostatnich tygodniach imponuje w barwach Monaco
Balogun w ostatnich tygodniach imponuje w barwach MonacoValery HACHE / AFP / AFP / Profimedia

Folarin Balogun zostawił za sobą powolny początek sezonu i właśnie teraz łapie formę, co jest świetną wiadomością zarówno dla Monaco, jak i reprezentacji USA.

Jeszcze niedawno uznawany za przyszłą „dziewiątkę” Arsenalu, Balogun, w sierpniu 2023 roku trafił do Monaco. Przenosiny do Księstwa nie były dla napastnika łatwe, ale właśnie teraz zaczyna prezentować wysoką formę, co cieszy zarówno klub, jak i reprezentację.

Po dość niemrawym początku sezonu Balogun stał się kluczowym zawodnikiem Sebastiena Pocognoliego, nawet jeśli Monaco w ostatnich tygodniach spadło z pozycji pretendenta do tytułu w Ligue 1 do środka tabeli, przegrywając cztery z pięciu ostatnich spotkań.

W reprezentacji wydaje się być pierwszym wyborem Mauricio Pochettino na pozycji napastnika przed przyszłorocznym mundialem. Nietrudno zrozumieć dlaczego – USMNT nie ma obecnie zbyt wielu napastników najwyższej klasy.

Przemiana Baloguna pod wodzą Pocognoliego

Pocognoli przejął zespół po Adim Hutterze już po siedmiu kolejkach sezonu 2025/26. Jego kadencja jak dotąd jest mieszana. Monaco zajmuje obecnie dziewiąte miejsce, ale patrząc indywidualnie, Balogun zdecydowanie lepiej czuje się na boisku niż wcześniej.

Za czasów Huttera Balogun zdobył tylko jedną bramkę w siedmiu meczach we wszystkich rozgrywkach – w wygranym 3:2 meczu Ligue 1 ze Strasbourgiem. Był to ważny gol, ale taki dorobek nie przystoi napastnikowi, który ma prowadzić drużynę walczącą o tytuł.

Odkąd stery przejął Pocognoli, Balogun zdobył sześć bramek w ostatnich dziesięciu meczach – trzy w Ligue 1 i trzy w Lidze Mistrzów, gdzie naprawdę błyszczy. Jego zwycięski gol w 68. minucie w wygranym 1:0 meczu z Galatasaray był jednym z najważniejszych momentów, zwłaszcza że kilka minut wcześniej zmarnował stuprocentową okazję.

Oczywiście napastników rozlicza się przede wszystkim z liczby strzelonych goli, ale to nie jedyny aspekt, który decyduje o wartości „dziewiątki”. Statystyki Baloguna pokazują, jak ważny jest dla całej gry Monaco.

W poprzednim sezonie jednym z jego największych problemów był brak strzałów. Teraz Balogun już wyrównał liczbę celnych uderzeń w lidze (10) i goli (4), przy xG na poziomie 4,95, więc zdecydowanie częściej znajduje się w dobrych pozycjach.

Jest centralną postacią Monaco, ale nie jest typowym napastnikiem grającym tyłem do bramki. Stworzył siedem okazji i wykonał 119 podań ze skutecznością 73,5%, co jest dobrym wynikiem jak na samotnego napastnika.

To właśnie w grze z piłką przy nodze prezentuje się najlepiej. Balogun często drybluje – ma już dziesięć udanych dryblingów przy skuteczności 58,8% i tylko 16 razy stracił piłkę. Koledzy z zespołu również mu ufają, bo miał już 66 kontaktów z piłką w polu karnym rywali.

Gotowy, by poprowadzić USMNT na mundialu

Przed amerykańską piłką bardzo ważny rok. Oczekiwania wobec drużyny Pochettino są ogromne, a kibice, którzy wydadzą 4000 dolarów na bilet, by zobaczyć swój kraj w akcji, z pewnością będą chcieli poczuć, że było warto.

USMNT od lat szuka skutecznego napastnika – można wręcz powiedzieć, że nigdy takiego nie miała. W niedawnym sparingu z Paragwajem, z którym Amerykanie zmierzą się w fazie grupowej mundialu, Balogun miał zaledwie 15 kontaktów z piłką, ale znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, by wyprowadzić drużynę na prowadzenie i zapewnić zwycięstwo 2:1 w 71. minucie.

"Był decydujący. Strzelił zwycięskiego gola. A na mundialu właśnie tego się oczekuje. Dla mnie to było fantastyczne, bo niełatwo było przebić się przez paragwajską defensywę, a to naprawdę solidny zespół" - powiedział po meczu Pochettino. "Uważam, że to ogromna lekcja dla niego i całej drużyny, by zmierzyć się z Paragwajem w takim spotkaniu".

Takie momenty i napastnik, który potrafi wykorzystać okazje, mogą przesądzić o tym, czy USMNT odpadnie już w grupie, czy awansuje do fazy pucharowej. Balogun z pewnością ma potencjał, by błyszczeć na największej piłkarskiej scenie.