Po rundzie jesiennej kibice Legii nie mogą narzekać – udało się wycisnąć całkiem sporo z ligi i europejskich rozgrywek. Ale udało się wbrew przeciwnościom, a nie dzięki mocnej kadrze. Dlatego zimą oczekiwane są wzmocnienia, a pozycja napastnika potrzebuje postaci, która wyraźnie wzmocni Wojskowych.
Jedną z rozważanych w Warszawie opcji był 26-letni Fran Alvarez. To hiszpański środkowy napastnik obecnie reprezentujący FC Porto. Trafił do Smoków po świetnym wejściu na rynek portugalski w barwach Gil Vicente.
W szczycie jego wartość szacowano na 15 mln euro, Porto zapłaciło mniej niż połowę tej ceny, ale dziś ma piłkarza wartego jeszcze mniej. W sezonie 23/24 rozegrał raptem sześć meczów bez żadnego gola zanim trafił na wiosenne wypożyczenie do Olympiakosu za ok. 250 tys. euro i spisywał się tam nieźle.
Właśnie w takie rozwiązanie miałaby celować Legia, ale na pierwszym kontakcie w sprawie zawodnika sprawa może się skończyć. Porto chce bowiem transferu definitywnego zawodnika mającego kontrakt do 2026 roku, a to kwoty, które dla Legii są bardzo wysokie i miałyby dotyczyć zawodnika bez gry przez większość obecnego sezonu.
Dlatego – jak podaje portugalski Record – największym faworytem do pozyskania Navarro jest SC Braga, której możliwości przewyższają polski zespół. Zainteresowanie miały też wyrażać Espanyol, Getafe oraz zespoły z MLS.
