Więcej

Trzy sukcesy polskich klubów w 33 podejściach do elitarnej Ligi Mistrzów

Lech zaczyna drogę do piłkarskiego raju
Lech zaczyna drogę do piłkarskiego rajuČTK / imago sportfotodienst / IMAGO
Piłkarze Lecha Poznań we wtorek rozpoczną swoje szóste, a 34. polskich klubów podejście do Ligi Mistrzów. Z dotychczasowych prób awansu do fazy grupowej powiodły się zaledwie trzy, ostatnio w 2016 roku. Pierwszym rywalem "Kolejorza" będzie islandzki zespół Breidablik.

Od roku, wskutek kolejnej reformy pucharowych rozgrywek przeprowadzonej przez UEFA, w Champions League w fazie ligowej rywalizuje 36 ekip. Powiększenie liczby uczestników sprawiło, że w kwalifikacjach pojawiło się dodatkowe miejsce i to właśnie w tzw. ścieżce mistrzowskiej, po której kroczą polskie drużyny.

Poza tym od minionego sezonu, dzięki lepszym wynikom na międzynarodowej arenie i awansowi w rankingu krajowym UEFA, mistrz Polski zaczyna zmagania od drugiej rundy, co oznacza, że Lech będzie musiał pokonać trzy przeszkody, by znaleźć się w kontynentalnej elicie. Jednocześnie będzie miał trzy szanse – wystarczy, że wygra jeden dwumecz – by zapewnić sobie udział w fazie grupowej jednego z pucharów.

Lech nigdy nie grał w Lidze Mistrzów

"Kolejorz" był pierwszą drużyną, która na początku lat 90. dwukrotnie uczestniczyła w eliminacjach LM, ale za każdym razem odpadł w 2. rundzie, przegrywając z IFK Goeteborg i Spartakiem Moskwa. Ówczesne zmagania w niczym jednak nie przypominały obecnych, gdyż kwalifikacje składały się z dwóch rund i wyłaniały ledwie osiem zespołów, które uczestniczyły w fazie grupowej.

Na kolejną szansę walki o Ligę Mistrzów poznański klub czekał do 2010 roku. Rozgrywki wyglądały inaczej, a do wyłonienia 32 uczestników fazy grupowej konieczne były cztery rundy eliminacji. Mistrz Polski zaczął od drugiej, w której dopiero w serii rzutów karnych uporał się z Interem Baku, by w kolejnej doznać dwóch porażek po 0:1 ze Spartą Praga.

W 2015 roku sytuacja się powtórzyła. Poznaniacy zaczęli od 2. rundy, w której dwukrotnie pokonali FK Sarajewo (2:0 i 1:0), ale następnie za silny okazał się szwajcarski FC Basel (1:3, 0:1).

Ostatnie dotychczas podejście Lecha to sezon 2022/23. Miało ono słodko-gorzki smak – "Kolejorz" bowiem potknął się w LM już na pierwszej przeszkodzie, którą był azerski Karabach Agdam (1:0 i 1:5), ale później awansował do fazy grupowej Ligi Konferencji i dotarł do ćwierćfinału tych rozgrywek, a na taki sukces w europejskich pucharach polscy kibice czekali długie lata.

Widzew i Legia to jedyne kluby, które reprezentowały Polskę w Lidze Mistrzów

Do tej pory Polska trzykrotnie była reprezentowana w fazie zasadniczej Champions League.

W sezonie 1995/96 wśród 16 najlepszych klubów Europy znalazła się Legia Warszawa. W kwalifikacjach drużyna trenera Pawła Janasa pokonała IFK Goeteborg – 1:0 u siebie i 2:1 w Szwecji. Z grupy stołecznej ekipie również udało się wyjść, a w ćwierćfinale została wyeliminowana przez Panathinaikos Ateny.

W następnej edycji Polska również miała swojego przedstawiciela w LM. Był nim Widzew Łódź, który w eliminacjach uporał się z Broendby Kopenhaga (2:1, 2:3). Gola na wagę awansu łodzianie zdobyli w 90. minucie rewanżu w Danii. Ich przygoda z LM zakończyła się na fazie grupowej, po zajęciu trzeciego miejsca.

Później – aż do 2016 roku, czyli 20 lat – żadnemu z polskich klubów nie udało się zakwalifikować do Champions League. Niemoc przełamała Legia, a w decydującym dwumeczu w 4. rundzie kwalifikacji uporała się z irlandzkim Dundalk FC (na wyjeździe 2:0, u siebie 1:1). Wcześniej warszawski zespół wyeliminował bośniacki Zrinjski Mostar (1:1, 2:0) oraz słowacki AS Trencin (1:0, 0:0).

W zasadniczej części rywalizacji mógł się sprawdzić z Realem Madryt (3:3 w Warszawie przy pustych trybunach), Borussią Dortmund czy Sportingiem Lizbona, kosztem, którego z trzeciego miejsca dostali się do 1/16 finału Ligi Europy.

Trudna droga polskich klubów w eliminacjach w pierwszej dekadzie XXI wieku, teraz jest łatwiej

Wcześniej i później wiele prób mistrzów Polski było nieskutecznych, m.in. wskutek dopuszczenia do rywalizacji najpierw wicemistrzów najsilniejszych lig, a później także drużyn, które zajęły w nich trzecie czy nawet czwarte lokaty. I choć wtedy musiały się przebijać przez kwalifikacje, to mocno ograniczało to szanse przedstawicieli Ekstraklasy. Dodatkowo nie mieli oni często szczęścia w losowaniu, gdyż ostatnie przeszkody przed upragnioną LM stanowiły m.in. Manchester United, Real Madryt czy trzykrotnie Barcelona. 

W ostatnich latach najbliżej upragnionego celu był, i to już w swoim pierwszym podejściu, Raków Częstochowa. W sezonie 2023/24 ekipa spod Jasnej Góry wyeliminowała kolejno estońską Florę Tallin (1:0, 3:0), azerski Karabach Agdam (3:2, 1:1) oraz cypryjski Aris Limassol (2:1, 1:0), ale w decydującej fazie za mocny okazał się zespół FC Kopenhaga. W Sosnowcu, gdzie z uwagi na niespełniający wymogi tego etapu rywalizacji własny stadion musiał grać Raków, goście z Danii wygrali 1:0, a w rewanżu zawodnikom trenera Dawida Szwargi nie udało się odrobić strat – skończyło się 1:1. Był to jednocześnie dopiero czwarty występ polskiego klubu w ostatniej rundzie kwalifikacji Champions League.

Przed rokiem do "piłkarskiego raju" próbowała się dostać, także po raz pierwszy, Jagiellonia. Drużyna z Białegostoku w 2. rundzie eliminacji uporała się z litewskim FK Paneveżys (4:0, 3:1), ale w następnej rundzie złudzeń pozbawiło ją norweskie Bodoe/Glimt (0:1, 1:4).