"Kolejorz" po ubiegłotygodniowej wygranej u siebie 7:1 dopełnił formalności i awansował do trzeciej rundy kwalifikacji LM.
"Przylecieliśmy na Islandię postawić kropkę nad „i”. Mieliśmy solidną zaliczkę z pierwszego spotkania, ale nie chodziło o to, żeby osiągnąć jakikolwiek wynik, który da nam awans. Założenia były takie, żeby wygrać. I to się udało. To początek sezonu, wszyscy chcą grać i są głodni występów" – mówił Gumny.
Mecz rozgrywany był na sztucznej nawierzchni i jak przyznał obrońca mistrza Polski, nie była ona sprzymierzeńcem jego drużyny.
"Wiadomo, że na tej sztucznej nawierzchni nie gra się łatwo. Taka syntetyczna nawierzchnia wchodzi – mówiąc tak kolokwialnie – w ścięgna Achillesa. Musiały się te mięśnie trochę nam pospinać, ale spokojnie – wszyscy zakończyliśmy spotkanie w zdrowiu i będziemy gotowi na sobotę na mecz z Górnikiem Zabrze" – zapewnił Gumny.
Z kolei bramkarz Bartosz Mrozek mógł cieszyć się, że po raz pierwszym w tym sezonie zachował czyste konto. Wcześniej, w czterech oficjalnych spotkaniach lechici stracili aż 10 bramek.
"Nie były to może jakieś wymagające strzały, ale wszystkie je trzeba było złapać, żeby nie było nieprzyjemności. Takie spotkania są ciężkie, jeśli chodzi o koncentrację, bo wiemy jaka jest zaliczka z pierwszego starcia, rewanż gramy na sztucznej murawie, a rywal u siebie wygląda lepiej niż na wyjeździe. To nie jest proste, ale byliśmy skoncentrowani, by wygrać i dopisać kolejne punkty do krajowego rankingu. Cieszy też czyste konto, w ostatnich spotkaniach traciliśmy dużo bramek, w Gdańsku ostatecznie wyszliśmy zwycięsko z tego starcia, ale dla mnie jako bramkarza, ważne jest to, żeby tych goli nie tracić i staram się, żeby było tego jak najmniej" – podkreślił.
W trzeciej rundzie kwalifikacji LM Lech zmierzy się z Crveną Zvezdą Belgrad. Pierwszy mecz odbędzie się w Poznaniu 6 sierpnia, rewanż w stolicy Serbii zaplanowano na 12 sierpnia.