"Widziałem drugi mecz w loży na Estadio da Luz i szczerze mówiąc, są to dwa kluby, które naprawdę lubię, gdzie traktowali mnie z szacunkiem i dali mi wiele w mojej karierze. Czuję się bardzo kochany w Lizbonie, a także w Barcelonie. Szkoda, że jeden z nich zostanie wyeliminowany, ale szczerze mówiąc, nie chcę się w to mieszać" - powiedział Nolito w wywiadzie dla Cadena Ser.
Były hiszpański skrzydłowy reprezentował pierwszą drużynę Barcelony w sezonie 2010/2011, zaliczając pięć oficjalnych występów. W obecnym składzie Katalończyków wyróżnia Pedriego, Raphinhę i Szczęsnego.
"Szczerze mówiąc, Raphinha był już świetnym graczem, ale moim zdaniem jest obecnie najlepszym zawodnikiem Barcelony. Raphinha robi wszystko dobrze, podobnie jak Pedri, Yamal. Naprawdę lubię Casadó, Cubarsiego. Naprawdę lubię zawodników Barçy" - powiedział Nolito.
"W pierwszym meczu Pedri pokazał, jak grać w piłkę. Dla mnie zarówno Raphinha, jak i Pedri są obecnie jednymi z najlepszych zawodników. W poprzednim meczu Szczęsny uratował kilka bramek w Lizbonie. Zaliczył dwie lub trzy obrony, które, jak dla mnie, no cóż... Może jeśli Benfica strzeli gola w rewanżu, wszystko się zmieni" - dodał były skrzydłowy, gdy został skonfrontowany z faktem, że Szczęsny jest aktywnym palaczem.
"Miałem kolegów z drużyny, którzy palili jak komin, a potem szli na mecz i robili, co chcieli" - odpowiedział, zanim przypomniał sobie swoje przejście z Barcelony do Benfiki.
"Benfica dała mi szansę gry w Lidze Mistrzów i w lidze portugalskiej. Wiele nauczyłem się od wspaniałych zawodników, którzy byli moimi idolami, jak Aimar, Saviola..." zakończył.