Więcej

Bastoni i Inzaghi pod wrażeniem Yamala. "Będziemy musieli go podwajać lub potrajać"

Lamine Yamal z Barcelony jest w formie nie do zatrzymania
Lamine Yamal z Barcelony jest w formie nie do zatrzymaniaReuters / Isabel Infantes
Alessandro Bastoni z Interu Mediolan motywował swoją drużynę, by dała z siebie wszystko, próbując powstrzymać Lamine'a Yamala z Barcelony w drugim meczu półfinałowym Ligi Mistrzów na San Siro we wtorek.

Niesamowity 17-letni Yamal zachwycił publiczność na Montjuic wspaniałym golem i odważną grą, pomagając Barcelonie dwukrotnie zremisować 3:3 w pierwszym meczu.

Bastoni, 25-letni środkowy obrońca, który zmierzył się z Yamalem podczas zeszłorocznych Mistrzostw Europy, gdzie Hiszpania pokonała Włochy 1:0, wyraził podziw dla szybkiego postępu nastolatka.

"Miałem już z nim do czynienia w reprezentacji Hiszpanii i nie był jeszcze na tym poziomie" - powiedział Bastoni na poniedziałkowej konferencji prasowej. "Byłem pod wrażeniem poziomu, jaki osiągnął, jak na swój wiek i zdolności do tworzenia niesamowitych rzeczy na boisku, myślę, że jest obecnie jednym z najlepszych na świecie".

"Będziemy musieli go podwoić, a może nawet potroić, tak jak robiliśmy to momentami w pierwszym meczu, ale bez przesady, w przeciwnym razie stworzylibyśmy zbyt wiele przestrzeni. Barcelona to nie tylko Yamal".

Elektryzujący pierwszy mecz, pełen dramaturgii od samego początku, a także emocjonującej końcówki i historycznych wyczynów Yamala, przygotował grunt pod to, co Bastoni porównał do "siódmego meczu finałów NBA".

"Jest 50-50, wszystko jest otwarte i myślę, że będzie to podobny mecz do tego pierwszego, więc cieszę się, że zagramy przed naszymi fanami" - powiedział Bastoni.

"Mogę być tylko dumny z tego, jak daleko zaszliśmy. Jesteśmy dwa mecze od wygrania Ligi Mistrzów. To nasz cel, naprawdę chcemy zrobić dobre wrażenie, uszczęśliwić ludzi, którzy za nami podążają".

"Jesteśmy pewni, że nasi fani dadzą nam wielkie brawa na San Siro, żyjemy dla takich chwil".

Menedżer Interu Simone Inzaghi zgodził się z Bastonim, stwierdzając, że ich strategia defensywna skupi się przede wszystkim na neutralizacji Yamala.

"Obrona Yamala jest bardzo trudna, będziemy musieli starać się nie dopuścić go do piłki, ale to niemożliwe we współczesnym futbolu" - powiedział Inzaghi.

"Będzie pod ścisłym kryciem, będziemy go podwajać, postaramy się być ostrożni. Jednak, jak powiedziałem po pierwszym meczu, widząc go na żywo, to ogromny talent, jak na jego wiek jest naprawdę niebezpieczny".

"W trudnych momentach podają mu piłkę i byłem pod wrażeniem jego szybkiego myślenia. Kiedy otrzymuje piłkę, już wie, co robić dalej".

Inzaghi ujawnił, że dostępność kontuzjowanego obrońcy Benjamina Pavarda i kapitana Lautaro Martineza pozostaje niepewna.

"Decyzję w sprawie Lautaro Martineza i Benjamina Pavarda podejmiemy wspólnie ze sztabem medycznym i zawodnikami, będą musieli powiedzieć mi, jak się czują" - powiedział Inzaghi.

"W niedzielę Pavard wziął udział w pierwszej części treningu i czuł się dobrze. Lautaro nie trenował od meczu z Barceloną, więc zobaczymy dzisiaj, jak mu pójdzie".