Jagiellonia wygrała u siebie 3:1, po dwóch trafieniach Afimico Pululu (w tym jednym z rzutu karnego) oraz golu Tarasa Romanczuka. Przed tygodniem w Serbii zwyciężyła 2:1. W kolejnej rundzie jej przeciwnikiem będzie duński Silkeborg IF.
"To był dobry wieczór dla nas. Bardzo się cieszę z tego, że wygrywamy, że przechodzimy dalej. Bardzo się cieszę z tego, że strzelamy trzy gole, mniej z tego, że tracimy bramkę. Uważam, że nie powinno nam się to zdarzyć w takim spotkaniu, kiedy mamy pełną kontrolę i gubimy koncentrację dosłownie na moment" - mówił trener Siemieniec na pomeczowej konferencji prasowej.
Oceniając mecz rewanżowy z FK Novi Pazar powiedział, że pierwsza połowa była nawet bardzo dobra w wykonaniu jego piłkarzy, ale zabrakło w niej goli, więc wynik dwumeczu był wciąż otwarty. Zauważył, że w drugiej odsłonie pierwsza bramka i sposób w jaki została zdobyta, dał zespołowi dużo pewności i pozwolił lepiej mecz kontrolować.
Oceniając dwumecz podkreślał, że Jagiellonia była lepszym zespołem i na awans zasłużyła.
Kapitan zespołu Taras Romanczuk przyznał, że to nie było łatwe spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie.
"Brakowało nam trafienia, sytuacji mieliśmy sporo. Mówiliśmy sobie w przerwie, żeby więcej uderzać na bramkę. W drugiej połowie szybko udało nam się zdobyć gola na 1:0, mieliśmy ten mecz pod kontrolą i niepotrzebne były te emocje w końcówce, gdzie na swoje życzenie straciliśmy bramkę" - ocenił.
"To nie jest jeszcze ta mistrzowska Jagiellonia, ale będziemy do tego dążyć, żeby podtrzymać ten styl" - dodał Romanczuk.