Więcej

Raków Częstochowa przed rewanżem w Żylinie. "Zagramy w najsilniejszym składzie"

Raków Częstochowa przed rewanżem w Żylinie. "Zagramy w najsilniejszym składzie"
Raków Częstochowa przed rewanżem w Żylinie. "Zagramy w najsilniejszym składzie"SOPA Images / ddp USA / Profimedia
Piłkarze Rakowa Częstochowa rozegrają w czwartek rewanżowy mecz drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy, w którym zmierzą się na wyjeździe z wicemistrzem Słowacji MSK Żylina. Pierwsze spotkanie na własnym terenie częstochowianie wygrali 3:0, dzięki czemu są bliżej awansu do trzeciej rundy.

W minioną niedzielę obie drużyny rozegrały mecze ligowe, ale nie zakończyły się one po ich myśli: Raków na własnym boisku po słabej grze przegrał z Wisłą Płock 1:2, a MSK w inauguracyjnej kolejce słowackiej ekstraklasy, mimo dużej przewagi, tylko zremisował na wyjeździe z MFK Skalica 0:0.

W przeddzień meczu w Żylinie, już na miejscu, z dziennikarzami spotkał się trener Marek Papszun. Szkoleniowiec Rakowa nie krył rozczarowania wynikiem niedzielnego meczu z Wisłą, a także stylem gry swojego zespołu, ale na czwartkowy pojedynek patrzy z optymizmem.

ylina w Częstochowie pokazała się, zwłaszcza do przerwy, z bardzo dobrej strony. To nie był dla nas łatwy mecz. W drugiej połowie wypracowaliśmy solidną zaliczkę, dzięki czemu jesteśmy w lepszej sytuacji od rywali. Oczywiście, ta zaliczka jeszcze nie przesądza kwestii awansu i tu, w Żylinie, musimy zagrać jak najlepiej, z pełną koncentracją, by potwierdzić nasze aspiracje. Dlatego też zagramy w najsilniejszym składzie. Chociaż wszyscy zawodnicy muszą być do dyspozycji. I muszą to udowadniać. Bo w meczu z Wisłą nie wszyscy podołali... Dla mnie nie ma piłkarzy podstawowych i "niepodstawowych” – powiedział.

W ten sposób Papszun nawiązał do składu, jaki wystawił przeciwko Wiśle, bo znalazło się w nim tylko pięciu zawodników, którzy byli w wyjściowej jedenastce trzy dni wcześniej. Co więcej, tak kluczowi i doświadczeni piłkarze jak Zoran Arsenic czy Fran Tudor w ogóle nie weszli do gry.

Można założyć, że tym razem Raków rozpocznie mecz z MSK Żylina w podobnym, a może w takim samym zestawieniu, w jakim grał tydzień wcześniej. A zatem w bramce Kacper Trelowski, w obronie Ariel Mosór, Zoran Arsenic i Stratos Svarnas, w drugiej linii Fran Tudor, Karol Struski, Oskar Repka i Adriano Amorim, a w formacji ofensywnej Michael Ameyaw, Patryk Makuch oraz Jonatan Brunes.Spotkanie na Stadionie pod Dubnom, który ma dwukrotnie większą pojemność niż obiekt Rakowa i może pomieścić 11258 widzów, rozpocznie się o godz. 20.30. Poprowadzą je sędziowie z Kosowa, a głównym arbitrem będzie Genc Nuza.