Więcej

Polska bliżej kompletu drużyn w fazie ligowej i 12. miejsca w rankingu krajowym

Polska bliżej kompletu drużyn w fazie ligowej i 12. miejsca w rankingu krajowym
Polska bliżej kompletu drużyn w fazie ligowej i 12. miejsca w rankingu krajowymSERGEI GAPON / AFP
Sezon 2025/26 może być historyczny dla polskiej piłki na europejskiej scenie. Przed rewanżowymi meczami jesteśmy blisko kompletu zespołów w Lidze Konferencji, w zasięgu jest 12. miejsce w rankingu krajowym, a do tego Polska wyprzedziła Anglię w walce o dodatkowe miejsce w Lidze Mistrzów. Brzmi pięknie? Na pewno ciekawie.

Komplet drużyn w Lidze Konferencji? To byłby sukces!

W czwartkowy wieczór komplet polskich drużyn piłkarskich przybliżył się do fazy ligowej Ligi Konferencji. To pierwszy raz w krótkiej historii tych rozgrywek, gdy jeden kraj może być reprezentowany przez aż cztery zespoły.

Oczywiście, do rozegrania pozostały jeszcze mecze rewanżowe za tydzień, ale scenariusz jest realny. Lech Poznań niżej już przecież nie upadnie (choć mógł zaliczyć mniej bolesne lądowanie), a Jagiellonia, Legia i Raków mają korzystne wyniki w połowie finałowych dwumeczów. Samo w sobie stanowi to spore osiągnięcie polskich zespołów, nawet biorąc pod uwagę, że mówimy o europejskiej "trzeciej lidze". 

Zakładając awans w komplecie (a w innych parach awans faworytów, jak sugerują symulacje), polskie kluby mogłyby liczyć na ciekawe losowanie rywali. Legia Warszawa byłaby w najwyższym koszyku, z drugiego lub trzeciego losowany byłby Lech Poznań, z trzeciego Jagiellonia, a Raków z przedostatniego lub ostatniego.

Zgodnie z nowym formatem rozgrywek, każdy klub otrzyma sześciu rywali – po jednym z każdego koszyka i nie więcej niż dwóch z tego samego kraju, ale nie ze swojego. Ta ostatnia zasada może zostać zniesiona, jeśli w inny sposób nie będzie dało się połączyć par, ale spotkanie polskich klubów w fazie ligowej wydaje się bardzo mało realne. Co innego w fazie pucharowej - tam ochrony geograficznej nie ma.

Ranking krajowy UEFA coraz korzystniejszy dla Polski

Już w czwartek polskie kluby były o włos od wprowadzenia Polski na 12. miejsce w rankingu krajowym, gdzie o włos wyprzedza nas Norwegia mająca również cztery zespoły w grze. Zajęcie i utrzymanie tej pozycji jest całkiem realne, a jeśli tak się stanie, będzie to oznaczać konkretne korzyści. 

Wówczas zdobywca Pucharu Polski zaczynałby kwalifikacje Ligi Europy od ostatniej rundy (nawet porażka dałaby gwarancję jesieni w Lidze Konferencji), a trzeci zespół Ekstraklasy również przystąpiłby do Ligi Europy, tyle że we wcześniejszej rundzie.

Trzeci polski klub w walce o Ligę Mistrzów?

Co ciekawe, Polska w czwartkowy wieczór wyszła na pierwsze miejsce w wyścigu o dodatkowe miejsce w Lidze Mistrzów. Dodatkowe, czyli trzecie, ponieważ od lata przyszłego roku będziemy wystawiać dwa kluby w kwalifikacjach. To osobny ranking (UEFA nazywa to European Performance Spots), który sumuje osiągnięcia klubów z danego kraju w bieżącym sezonie. Dwa najlepsze otrzymają dodatkowe miejsce w czołowych rozgrywkach UEFA. Aktualnie to Polska i Anglia.

Prymat Polski wygląda zaskakująco, ale musimy pamiętać, że większość klubów z czołowych lig dopiero rozpocznie grę w pucharach i jeszcze nie punktują. Tymczasem cztery polskie kluby rozegrały już 22 mecze w kwalifikacjach i stąd spory urobek. Zresztą w pełni zasłużony, ponieważ kwartet polskich zespołów odniósł dotąd 15 zwycięstw, zanotował 2 remisy i ma tylko 5 porażek.

W przypadku wprowadzenia czterech zespołów do LK i niezłych wyników w fazie ligowej, Polska może utrzymać jedno z czołowych miejsc na dłużej, choć na obronę tej pozycji nie należy się nastawiać. Najpóźniej w 2026 roku najsilniejsze kluby nadrobią stratę dzięki punktom za wysoką lokatę w fazie ligowej LM/LE/LK oraz za fazy pucharowe, gdzie do rozdysponowania jest sporo bonusów. Umówmy się – ten ranking powstał z myślą o dodatkowych miejscach dla najsilniejszych lig, nie z myślą o polskich kibicach łaknących choćby jednego klubu w Lidze Mistrzów.