Więcej

Legia wygrywa z Chelsea w Londynie! Awansu nie ma, ale jak to brzmi

Zaktualizowany
Legia wygrywa z Chelsea w Londynie! Awansu nie ma, ale jak to brzmi
Legia wygrywa z Chelsea w Londynie! Awansu nie ma, ale jak to brzmiKatie Chan / Actionplus / Profimedia
Po wysokiej przegranej na własnym boisku Legia pojechała do Londynu zwiedzać – tak pisali co złośliwsi komentatorzy. Ale Wojskowi postanowili zrobić coś więcej i dołożyli argumentów krytykom Enzo Mareski. Chelsea prowadzona przez włoskiego trenera przegrywa u siebie z Legią Warszawa. A wygrana na Stamford Bridge, nawet bez awansu, swoją wartość ma.

Po porażce 0:3 u siebie Legię uznawano powszechnie za już wyeliminowaną, zresztą seria kontuzji nie ułatwiała zadania przed wyjazdem na Stamford Bridge. Futbol nie takie historie wprawdzie zna, ale rozsądek nie pozwalał puszczać wodzy fantazji.

Sprawdź szczegóły meczu Chelsea – Legia

Składy i oceny za mecz Chelsea - Legia
Składy i oceny za mecz Chelsea - LegiaFlashscore

Do przerwy, niespodziewanie, na remis

Zresztą nie tylko rozsądek: również pierwsze minuty zwiastowały w najlepszym razie obronę przed faworyzowanymi gospodarzami. Już po minucie Radovan Pankov stracił piłkę i niechcący otworzył Cole’owi Palmerowi drogę do bramki Vladana Kovacevicia. Wojskowi mieli szczęście, że napastnik przechodzi kryzys i nawet boczną siatkę ledwo musnął. Po pięciu minutach widownia na Stamford Bridge ponownie liczyła na gola, gdy Nkunku doszedł do strzału, Kovacević wypluł piłkę przed siebie, ale do skutecznej dobitki nie doszło.

Po takim starcie 0:0 na tablicy wyglądało nieźle, jednak optyka błyskawicznie zaczęła się zmieniać. Z pozoru niegroźny zespołowy atak Legii spotkał się z kompletnie statyczną postawą obrony, A Tomas Pekhart zdołał wejść w pole karne. Nie zrobiłby pewnie wiele z uciekającą od bramki piłką, ale Filip Jorgensen faulował wielkiego Czecha i sędzia bez wahania pokazał na wapno. Pekhart sam wymierzył sprawiedliwość, a piłka po rękach Duńczyka ugrzęzła w siatce. Nie strzelał od lata, rozegrał w 2025 raptem godzinę, ale czeski weteran dał nieoczekiwane prowadzenie.

Zdezorientowani The Blues musieli wrócić do ataków na bramkę Legii, a Wojskowi ponownie ustawiać się niżej, by przyjmować faworytów. Niewiele brakowało, by skupienie na odrobieniu strat kosztowało Chelsea stratę drugiego gola, bowiem w 20. minucie szybka kontra wypuściła Morishitę samego na bramkę Jorgensena. Japończyk szukał lewego słupka, który piłka minęła o centymetry. Wygrane pojedynki w defensywie – tu trzeba pochwalić Oyedele – pozwalały trzymać prowadzenie Legii, co trwało do 33. minuty. Wówczas zaspał Vinagre, Jadon Sancho z prawej strony dograł nisko do Cucurelli przed bramką, a ten z bliska tylko dołożył nogę na 1:1

Remis dla Chelsea grającej mocnym składem zdecydowanie nie mógł być wystarczający, tymczasem w ostatnim kwadransie The Blues ponownie mogli przegrywać. W 38. minucie Goncalves dostrzegł zbyt daleko wysuniętego Jorgensena i lobem z własnej połowy był o centymetry od pokonania go – posłał piłkę obok spojenia. Kto nie wykorzystuje takich prezentów od Chelsea, prosi się o kłopoty. Tak się wydawało, kiedy w 42. minucie Cucurella ponownie świętował gola. VAR szybko jednak zasygnalizował, że Hiszpan spalił.

Kapuadi dał zwycięstwo

Rozpoczęcie drugiej połowy należało do Chelsea, ale wystarczył jeden udany odbiór Oyedele, by w 50. minucie Legia przeniosła grę pod bramkę gospodarzy. Główkę Morishity zatrzymał Jorgensen, Gonsalves został zablokowany, ale po rzucie rożnym sektor Legii mógł już świętować. Kozłujące uderzenie Morishity okazało się asystą, gdy głową z bliska pokonał duńskiego bramkarza Steve Kapuadi

The Blues szukali rewanżu potężnym strzałem Jadona Sancho, który Kovacević wybronił jednak przekonująco. Tuż po upływie godziny zaczęło gotować się w szesnastce Legii, gdy Tyrique George huknął, a Kapuadi ratował Kovacevicia na linii. Moment później Bośniak sam zatrzymał Noniego Madueke, a ostatnia udana interwencja golkipera Legii kosztowała go przerwę w grze, co pozwoliło wybić Chelsea z uderzenia. Gdy w 73. minucie Madueke wypuścił George'a przed bramkę i Chelsea wyrównała, radość trybun w Londynie momentalnie ukróciła chorągiewka liniowego - Madueke spalił.

Wejście w ostatni kwadrans przyniosło kolejne spalone pod obiema bramkami. Wojskowi nie zamierzali odpuszczać, bo i jak często przychodzi grać z Chelsea w Londynie? Chodynie nie udało się wsunąć piłki za kołnierz Jorgensena, ale George i Madueke byli jeszcze gorsi, obijając własnych kibiców na trybunach. Na ostatnie minuty wszedł Artur Jędrzejczyk, który tym samym w Londynie zaliczył mecz nr 400 w barwach Legii. I choć The Blues niby szukali wyrównania, to bliżej trzeciej bramki była zmęczona już Legia. Obie drużyny dotrwały do końca bez zmian wyniku - Chelsea ma awans, ale jej kibice wyszli wyraźnie niezadowoleni.

Statystyki meczu Chelsea - Legia
Statystyki meczu Chelsea - LegiaOpta by Stats Perform