Więcej

Edynburg zdobyty, a jednak Legia Warszawa wraca ze Szkocji z niedosytem

Zaktualizowany
Edynburg zdobyty, ale Legia Warszawa wraca ze Szkocji z niedosytem
Edynburg zdobyty, ale Legia Warszawa wraca ze Szkocji z niedosytemČTK / imago sportfotodienst / Jamie Johnston
To miał być bardzo trudny wyjazd, ale Szkocja okazała się gościnna dla Legii Warszawa. Choć nie zawsze było pięknie, to Wojskowi rozegrali konsekwentny mecz, pokazując jakość w decydujących momentach. Wracają do Polski z wygraną 2:1 i rewanżem u siebie za tydzień.

Wyjazd na edynburskie "San Siro z Leith" miał być jednym z najtrudniejszych meczów Legii w tym sezonie. Hibernian to silny fizycznie i niewygodny dla rywali klub, z aspiracjami na fazę ligową Ligi Konferencji. I choć granie rewanżu u siebie jest przywilejem wyżej notowanej Legii, to AEK Larnaka może poświadczyć, jak wiele zależy od pierwszego spotkania.

Sprawdź szczegóły meczu Hibernian – Legia Warszawa

Składy i oceny za mecz Hibernian - Legia
Składy i oceny za mecz Hibernian - LegiaFlashscore

Świetna pierwsza połowa Legii

Na Easter Road gospodarze chcieli błyskawicznie docisnąć Legię do ściany. Przed upływem minuty Kacper Tobiasz musiał wyłapywać pierwszy strzał, a tuż po minucie wybijał kolejne uderzenie. Wojskowym dobrą chwilę zajęło odnalezienie się w tych realiach, ale po 10 minutach udało się uścisk Hibs rozluźnić. 

Mało tego, Jean-Pierre Nsame oddał zablokowany strzał i Legia na dłużej wyszła ze swojej połowy. Polska drużyna zyskiwała miejsca i miała przewagę w rozgrywaniu piłki, zaś świetne przedarcie Rafała Augustyniaka w 30. minucie pozwoliło mu oddać groźny strzał. Wydawało się, że będzie tylko rzut rożny, ale przy dobitce była ręka Bushiriego, co potwierdził VAR po długiej analizie. Nsame mógł podejść do rzutu karnego i uderzył go potężnie, dobry kierunek interwencji nie uratował Jordana Smitha.

Gospodarze bardzo chcieli stratę zniwelować jeszcze przed przerwą, tyle że dyscyplina po warszawskiej stronie odcinała ich od jakiegokolwiek celnego strzału. Ponownie sygnał do wyjścia na połowę rywali dał Augustyniak, a po odbiorze Ziółkowskiego Legia wyprowadziła ostatni cios pierwszej połowy, gdy Nsame znalazł Wszołka przy prawym słupku, a ten wcisnął piłkę za plecy golkipera.

Mogli dobić gospodarzy, a jest kontakt

Choć mieli już dwa gole do odrobienia, gospodarze nie mogli odzyskać kontroli nad meczem po przerwie, a przez moment wydawało się, że Legia wypunktuje ich jeszcze mocniej. Po kwadransie od zmiany stron akcja prawą stroną skończyła się odegraniem Elitima do Kapustki w polu karnym, a ten ostatni pokonał Smitha jako trzeci. Niestety, tym razem był spalony i zaliczka Legii pozostała dwubramkowa.

Kolejną szansę na poprawę sytuacji miał Wahan Biczachczian w 72. minucie, gdy Wszołek po raz kolejny posłał świetną piłkę z prawej flanki w pole karne. Ormianin domykał akcję na lewym słupku, ale koszmarnie spudłował.

Głównym zadaniem stało się utrzymanie prowadzenia w końcówce, gdy Hibs próbowali przynajmniej złapać gola kontaktowego przed rewanżem. Bardzo blisko był Thibault Klidje w 86. minucie, gdyby zdążył dojść do główki przez otwartą bramką. Zdecydowanie lepiej ten element wykonał minutę po nim Junior Hoilett. Tobiasz obronił, pierwsza dobitka została zablokowana, ale jeszcze jedną szansę dostał Josh Mulligan i zmieścił piłkę przy słupku. Pięć doliczonych minut upłynęło w dużych nerwach, które mógł przerwać Petar Stojanović w 90+3. minucie, gdy piłkę wyłożył mu Mileta Rajović.

Statystyki meczu Hibernian - Legia
Statystyki meczu Hibernian - LegiaFlashscore