Liga Konferencji to trzecie, ostatnie pod względem prestiżu i nagród rozgrywki UEFA, po elitarnej Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy, ale są świetną okazją m.in. do zbierania punktów rankingowych. Bardzo możliwe, że w obecnej edycji LK w fazie ligowej (zasadniczej) będą aż cztery polskie kluby.
Jagiellonia i Raków od początku - czyli w ich przypadku od 2. rundy eliminacji - spisują się bardzo dobrze w Lidze Konferencji. Potwierdziły to w pierwszych meczach 4. rundy i wypracowały sobie zaliczki. Szczególnie piłkarze z Białegostoku, którzy w ubiegłym tygodniu wysoko pokonali u siebie Dinamo Tirana 3:0. Czwartkowy rewanż w stolicy Albanii rozpocznie się o godz. 20.45.
Skromniejszą przewagę z pierwszego meczu ma Raków. Wicemistrz Polski wygrał w Częstochowie z bułgarskim zespołem Arda Kyrdżali 1:0. W rewanżu zaplanowanym na godz. 20.00 też wydaje się faworytem.
"Wyjazd zawsze jest trudny. Zaliczka, choć skromna, jednak jest i to przeciwnik musi się martwić o to, jak ją zniwelować" - przyznał po pierwszym meczu trener Rakowa Marek Papszun.
Legia rozpoczęła sezon UEFA w Lidze Europy, ale w 3. rundzie nie sprostała cypryjskiemu AEK Larnaka (1:4, 2:1). To oznaczało przesunięcie warszawskiej drużyny do LK i spotkania w ostatniej rundzie z Hibernian FC. W Szkocji zdobywcy Pucharu Polski zwyciężyli 2:1 i są blisko awansu do fazy ligowej. Pierwszy gwizdek na Łazienkowskiej o godz. 21.00.
Najgorsze nastroje panują w Lechu. Poznański zespół najpierw odpadł w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, po dwumeczu z Crveną Zvezdą Belgrad (1:3, 1:1), a teraz ma ogromne problemy w 4. rundzie kwalifikacji Ligi Europy.
W miniony czwartek przegrał u siebie KRC Genk 1:5, więc znalazł się w arcytrudnej sytuacji przed rewanżem w Belgii, zaplanowanym na godz. 20.00.
"Chcemy wygrać w Belgii i bronić dobrego imienia klubu. Natomiast będziemy potrzebować cudu, żeby awansować" – przyznał trener piłkarzy Lecha Niels Frederiksen.
Jeżeli ten piłkarski cud nie nastąpi, "Kolejorz” zagra w fazie zasadniczej Ligi Konferencji.