Ange Postecoglou z pewnością zachęcał swój zespół do możliwie mocnego startu, ale nawet on nie mógł sobie wymarzyć lepszego początku tego półfinału niż ten w wykonaniu jego podopieczni. Po tym, jak Yves Bissouma odzyskał posiadanie piłki, głębokie dośrodkowanie Pedro Porro zostało przez Richarlisona skierowane do Brennana Johnsona, a ten strzelił gola po 38 sekundach.
Sprawdź szczegóły meczu Tottenham - Bodo/Glimt

Mistrzowie Norwegii byli oszołomieni, a James Maddison prawie strzelił drugiego gola w szóstej minucie, kiedy wrzucił długą piłkę Cristiana Romero. Bodo/Glimt nie stworzyło praktycznie nic godnego uwagi w pierwszych 45 minutach, choć liczyli na rzut karny, gdy Isak Dybvik Määttä znalazł się między Maddisonem i Destiny Udogie.
Ten drugi oddał kąśliwy strzał nad poprzeczką po świetnym dograniu Dominica Solanke, zanim Spurs zdobyli drugiego gola w 34. minucie za sprawą Maddisona. To właśnie Porro zapewnił asystę Maddisonowi, którego strzał oszukał Nikitę Hajkina i trafił do siatki. Rosyjski bramkarz musiał jeszcze się wysilić, by odbić strzał Rodrigo Bentancura nad poprzeczkę, zanim drużyna Kjetila Knutsena miała najlepszą okazję w pierwszej połowie. W doliczonym czasie gry Ole Didrik Blomberg odbił dośrodkowanie Määtty.
Druga połowa nie była tak intensywna jak pierwsza, ale Tottenham miał szansę na podwyższenie prowadzenia tuż przed upływem godziny, gdy Fredrik Sjøvold nie trafił w piłkę, lecz w kapitana Spurs, Romero. Sędzia zasygnalizował rzut karny po szybkiej kontroli VAR, a Solanke podszedł, by zdobyć bramkę. Noc Kogutów zapowiadała się dobrze, ale otrzymali cios, gdy Maddison i Solanke utykali i zeszli z boiska.
Siedem minut później goście oddali pierwszy strzał na bramkę. Kapitan Ulrik Saltnes zrobił miejsce w polu karnym, a jego strzał odbił się od Bentancura. Gol dla Norwegów pozostawił gorzki smak w ustach Spurs, a Bodo/Glimt dał nadzieję na odrobienie dwóch goli straty w Norwegii.
