Więcej

Nieugięty Nsame i bohater Morishita. Legia eliminuje Banika po emocjonującym starciu

Nieugięty Nsame i bohater Morishita. Legia eliminuje Banika po emocjonującym starciu
Nieugięty Nsame i bohater Morishita. Legia eliminuje Banika po emocjonującym starciuČTK / PAP / Leszek Szymanski
Legia Warszawa pokonała Banika Ostrava w rewanżowym starciu el. Ligi Europy 2:1 (4-3 w dwumeczu) i tym samym wywalczyła awans do kolejnej rundy rozgrywek. Rywalizacja w Warszawie przez dłuższy czas była wyrównana, ale w końcówce kibice przeżywali sporo nerwów.

Gospodarze starcia nie zamierzali tracić czasu i korzystając z głośnego dopingu kibiców, którzy zawiesili swój protest, odważnie ruszyli do ofensywy. Już w pierwszych minutach piłkę w bramce umieścił Jean-Pierre Nsame, ale sędzia nie uznał gola ze względu na spalonego. Po chwili mocnym strzałem Dominika Holeca postraszył Ryoya Morishita, jednak ostatecznie bramkarz zdołał zainterweniować.

Wkrótce odpowiedzieli rywale i od razu zrobili to skutecznie. Tuż po upływie kwadransa Erik Prekop przejął piłkę w polu karnym, obrócił się i mocnym uderzeniem pokonał Kacpra Tobiasza.

Podopieczni Edwarda Iordanescu błyskawicznie odzyskali przewagę, ale nadal nie mogli znaleźć sposobu na obronę drużyny z Ostrawy. A kiedy udawało im się przedrzeć przez defensywne zasieki, przeciwników ratował golkiper, jak choćby po dobitce Rafała Augustyniaka czy główce Pawła Wszołka. Czujność musiał zachowywać także bramkarz Wojskowych, którego identycznym sposobem próbował pokonać Prekop.

Tuż przed przerwą szczęście kolejny raz uśmiechnęło się do gości, a pechowcem znów okazał się Nsame. Kameruńczyk ponownie trafił do siatki, ale arbiter ponownie przerwał jego radość, gdyż tym razem na spalonym był podający mu Wszołek.

Statystyki meczu
Statystyki meczuFlashscore

Nie wiadomo czy napastnik zna polskie powiedzenie "do trzech razy sztuka", ale niecałe dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony potwierdził jego znaczenie. Niezrażony poprzednimi sytuacjami tym razem Nsame wykorzystał precyzyjne dogranie Bartosza Kapustki i doprowadził do wyrównania.

Rywalizacja rozpoczęła się zatem na nowo, ale to Legia poszła za ciosem i na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry dopięła swego. Po efektownej akcji zespołowej Vahan Bichakhchyan posłał piłkę do Morishity, który następnie strzałem z ostrego kąta i z udziałem Karela Pojeznego umieścił ją w siatce, zapewniając gospodarzom prowadzenie. Ostatecznie gol został zapisany na konto czeskiego obrońcy.

Fani już powoli szykowali się do świętowania, ale piłkarze zapewnili im wielkie emocje do samego końca. W 87. minucie po faulu Pawła Wszołka na Prekopie sędzia podyktował rzut karny. Mimo wątpliwości i długiej analizy przy monitorze VAR podtrzymał swoją decyzję, a do piłki podszedł David Buchta. Pomocnik wziął głęboki oddech, ale jego strzał, ku radości trybun, przeleciał tuż obok słupka. Po chwili zszedł z boiska, mocno przeżywając całą sytuację.

W końcówce spokój Legii mógł zapewnić rezerwowy Ilya Shkurin, jednak napastnik również nie zachował precyzji. Emocji nie brakowało do ostatnich sekund, ale ostatecznie Wojskowi przetrwali ataki gości i awansowali do 3. rundy el. Ligi Europy, w której zmierzą się AEK Larnaka.