"Jesteśmy świadomi, że w Belgii potrzebujemy cudu, by awansować. Na pewno nie rzucimy się na Genk, gdyż to byłoby nierozsądne. W Belgii zamierzamy wygrać. Chcemy zagrać dla klubu, chcemy bronić jego honoru" - tak przed meczem mówił trener gości, Niels Frederiksen, niejako pogodzony z prawdopodobnym opadnięciem z rywalizacji.
Zawodnicy Kolejorza chcieli się też odwdzięczyć fanom, którzy mimo fatalnego wyniku z Poznania licznie zgromadzili się na stadionie w Belgii i od pierwszych minut głośno napędzali ich do walki. Faktycznie początek spotkania był dość spokojny, choć w dziewiątej minucie bramkarza starał się zaskoczyć Luis Palma.
W 22. minucie świetną okazję miał Timothy Ouma. Pomocnik świetnie odnalazł się w polu karnym, ale Tobias Lawal popisał się refleksem, odbijając jego strzał głową. Te sytuacje podziałały na gospodarzy mobilizująco. Do tego stopnia, że już po chwili objęli prowadzenie.
Tuż po upływie pół godziny gry w pole karne polskiej drużyny wpadł Junya Ito, Japończyk poradził sobie z obrońcami polskiej drużyny i sprytnym uderzeniem pokonał Bartosza Mrozka.
Gracze Lecha nie zwiesili jednak głów, wciąż starając się nawiązać walkę z mocniejszym rywalem i jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania. Fantastyczne podanie z głębi pola do Kornela Lismana posłał Bryan Fiabema, nastoletni napastnik w imponujący sposób wyprzedził defensorów, a następnie wykończył akcję strzałem z ostrego kąta.
Podopieczni Frederiksena poszli za ciosem i chwilę po zmianie stron zdobyli bramkę na 2:1. I to nie byle jaką, gdyż golkipera Genku fantastycznym strzałem z rzutu wolnego pokonał Leo Bengtsson.
Natchnięci goście starali się wykorzystać swoją szansę. W 71. minucie Bengtsson przejął piłkę w polu karnym po błędzie defensywy, ale ku rozpaczy samego napastnika jego uderzenie przeleciało tuż obok słupka.

Koncentracją wciąż wykazywać musiał się także Mrozek, podtrzymując nadzieję zespołu kilkoma wyśmienitymi interwencjami m.in. po próbach Yaimara Mediny czy Konstantinosa Karetsasa.
Im bliżej końca spotkania, tym Lech miał coraz większe trudności z przedostaniem się pod szesnastkę rywali i ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Wygrana na wyjeździe stanowi jednak spore pocieszenie dla fanów, a także kolejne punkty do ligowego rankingu UEFA. Drużyna z Poznania zagra oczywiście w Lidze Konferencji, której losowanie już jutro od godz. 13:00.