Barça planuje wykorzystać pozostałe pensje kontuzjowanego Ter Stegena - który oczywiście nadal będzie otrzymywał wynagrodzenie - jako kartę przetargową do celów salary cap, aby mieć wystarczająco dużo miejsca na rejestrację Daniego Olmo i Pau Víctora do 30 czerwca. Obaj zawodnicy mają specjalne pozwolenie na grę w LaLiga tylko do 31 grudnia, do tego czasu Barça powinna uregulować swoje zobowiązania finansowe.
Ale nawet dzięki lukratywnemu kontraktowi z Nike, Barça nie była w stanie wypełnić tych obiecanych zobowiązań dochodowych przez trzy sezony, od czasu słynnego użycia przez Joana Laportę tak zwanej dźwigni finansowej. Prezydent i jego zarząd wciąż szukają nowych zasobów, aby uwolnić się od tego jarzma, które uniemożliwia im wydawanie 100 procent tego, co zarabiają.
Faktem jest, że dla LaLiga, ale także dla RFEF, "dzika karta" Ter Stegena została już wykorzystana wraz z pozyskaniem Szczęsnego i nie może być teraz używana w innych okolicznościach, takich jak zwolnienie dwóch graczy, którzy byli już w składzie, ale którzy dla celów federacji byliby uważani za nowe nabytki. Barça uznała, że wejście w kolejne okienko będzie zgodne z prawem, więc odwołała się do sądu.
W poniedziałek, 23 grudnia, prawnicy obu stron spotkali się, aby przedstawić swoje argumenty. Nadzieją Barcelony jest, podobnie jak w przypadku Gaviego w 2023 roku, uzyskanie korzystnego rozstrzygnięcia prewencyjnego, które pozwoli Olmo i Pau Victorowi na dalszą rejestrację w pierwszej drużynie do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy.