Więcej

Sorloth pogrążył Barcelonę na finiszu, Lewandowski nie wykorzystał najlepszej okazji

Sorloth pogrążył Barcelonę na finiszu, Lewandowski nie wykorzystał najlepszej okazji
Sorloth pogrążył Barcelonę na finiszu, Lewandowski nie wykorzystał najlepszej okazjiJosep LAGO / AFP
Po absolutnej dominacji w pierwszej połowie Barcelona mogła tylko żałować, że zeszła ze skromnym prowadzeniem 1:0. W drugiej połowie żałować już musiała, ponieważ rywale wyrównali i zamurowali bramkę do końca. Piłkę na ponowne prowadzenie miał Robert Lewandowski i będzie mu się to śnić po nocach. On swojej szansy nie wykorzystał, ale pod koniec doliczonego czasu celnie uderzył Sorloth.

Sobotni hit ligi hiszpańskiej mógł mieć jednego z trzech zwycięzców. Barcelona i Atletico walczyły o bezcenne punkty na szczycie tabeli, ale ich remis byłby jak zwycięstwo dla trzeciego Realu Madryt. Trudno o wyższą presję, gdy do tymczasowego domu Dumy Katalonii przybywa napędzone serią 11 zwycięstw z rzędu!

Sprawdź szczegóły meczu Barcelona - Atletico

Skłądy i oceny za mecz Barcelona - Atletico
Skłądy i oceny za mecz Barcelona - AtleticoFlashscore

Pedri napoczął bezradne Atletico

Choć Colchoneros w takiej formie trzeba obawiać się od samego początku, to Atleti nie zamierzali naciskać. Przeciwnie, oddali inicjatywę dominującej Barcelonie, która pierwsze pięć minut spędziła niemal w całości przy polu karnym Jana Oblaka. Sam golkiper nie miał wiele pracy, Raphinha i Lewandowski dwa pierwsze uderzenia posłali poza światło bramki.

Uścisk faworytów nieco się rozluźnił, ale Barca trzymała posiadanie piłki powyżej 70 procent, okrążając nisko ustawionych rywali i szukając otwarcia. Emocje rozgorzały w 20. minucie, gdy Giuliano Simeone ewidentnie zagrał piłkę ręką w polu karnym, ale arbiter i VAR przyznali tylko rzut rożny. Ten skończył się potężnym uderzeniem Inigo Martineza, ale wprost w rękawice Oblaka.

Colchoneros są znani z tego, że po wytrwaniu naporu potrafią wyprowadzić cios i odwrócić dynamikę meczu. Tego scenariusza Barca Flicka chciała uniknąć za wszelką cenę i po każdej stracie błyskawicznie atakowała rywali, by nie dopuścić ich do wyjścia z kontrą. Plan wciąż działał, gdy w 25. minucie Raphinha z prawego skrzydła wrzucił piłkę na głowę Gaviego, ale ten posłał strzał obok słupka. Chciał się poprawić pięć minut później, tym razem próba obrotu z piłką skończyła się przypadkowym oddaniem jej do Pedriego, a ten z łatwością otworzył wynik!

Po otwarciu wyniku nastał nieco luźniejszy fragment, w którym Duma Katalonii nie trzymała już nogi na gazie cały czas, za to niezmiennie miała rywali rozpracowanych. Atletico jako drużyna nie oddało choćby strzału w trybuny. Ba, do przerwy Colchoneros zaliczyli tylko kilka podań poza swoją połową.

Dlaczego 1:0 to niebezpieczny wynik?

Cokolwiek powiedzieli trenerzy w szatni, efektem była niezmienna dynamika: Fermin już w 48 minucie strzelał na bramkę Oblaka, a moment później Pedri prawie odpłacił Gaviemu asystą, gdyby tylko ten drugi lepiej przyjął piłkę. Po chwili na murawę padł Gimenez i musiał zejść, a wprowadzony za niego Witsel faulował Lewandowskiego na linii pola karnego i już na starcie złapał żółtą kartkę. Tylko rzut wolny, bez zagrożenia.

Za to w 57. minucie Pedri doskonale wypuścił Raphinhę, który przelobował Oblaka i tylko poprzeczka go zatrzymała. Próba dobitki Lewandowskiego skończyła się bolesną i ofiarną obroną Witsela. Czego nie mogła zrobić Barcelona, to Atletico udało się przy drugiej dopiero próbie w meczu. W 60. minucie próba wybicia przed pole karne skończyła się wyłożeniem piłki Rodrigo de Paulowi, który przymierzył zza szesnastki wprost pod dalszy słupek, nie dając szans golkiperowi.

O przewadze z pierwszej połowy trzeba było zapomnieć, zwłaszcza przy słynących ze skuteczności zmiennikach wpuszczanych przez Simeone. Dlatego Flick nie tylko nie zdjął Lewandowskiego, lecz wpuścił do pomocy Ferrana i Olmo, by przywrócić przewagę bramkową i uniknąć nerwów na finiszu. W rewanżu Cholo postawił na zwartą obronę i stało się jasne, że zamierza trzymać stykowy wynik do końca. Jego plan powinien lec w gruzach na kwadrans przed końcem: Ferran dograł idealnie do Lewandowskiego przed bramką, ale Polak skiksował potwornie.

Teraz każdy atak mógł teraz być decydujący, a po Lewandowskim nie zdołał swojej szansy wykorzystać Sorloth przed bramką Inakiego Peny. Z kolei w 80. minucie Dani Olmo szukał dalszego słupka chytrym strzałem po ziemi, którym przechytrzył sam siebie. Kolejną próbę Lewandowskiego zablokował Witsel, szarżę Raphinhy zatrzymał sam na sam Oblak, który moment później zamurował też bramkę przed Pedrim.

Każda z tych sytuacji przypominała o niewykorzystanej szansie Polaka i wydawało się, że ten mecz zakończy się jedynie remisem. Otóż nie, w ostatniej akcji Atletico Sorloth doszedł do strzału i wykorzystał tę szansę, w 96. minucie meczu wydzierając wygraną i fotel lidera Dumie Katalonii!

Liczby meczu Barcelona - Atletico
Liczby meczu Barcelona - AtleticoOpta by Stats Perform