Więcej

Santi Cazorla i historia jego nieudanych przenosin do Realu Madryt

Santi Cazorla w hołdzie złożonym mu przez Villarreal
Santi Cazorla w hołdzie złożonym mu przez VillarrealCLIVE BRUNSKILL / GETTY IMAGES EUROPE / Getty Images via AFP
Santi Cazorla, w wieku 40 lat, spełni swoje marzenie w najbliższą niedzielę 24 sierpnia: zagra na Carlos Tartiere w barwach Realu Oviedo w LaLiga. Obraz nie mógłby być lepszy, ponieważ Real Madryt, któremu powiedział "tak" wiele lat temu, ale nie został odwzajemniony, będzie jego rywalem.

Historia Cazorli to historia małego gracza – tylko wzrostem – który stał się legendą. I z którego wciąż możemy wydobyć krople geniuszu i postaci, którą jest. Jako chłopiec musiał opuścić rodzinną Asturię, aby zostać profesjonalnym piłkarzem Villarreal, z przejściowym okresem w Huelvie.

Ale kiedy już zadomowił się w Żółtej Łodzi Podwodnej, obunożny pomocnik zaczął otrzymywać oferty. Przez dwa lata flirtował z Realem Madryt. Przyjął nawet propozycję gry dla Realu Madryt. Kamera uchwyciła, jak rozmawia z Ikerem Casillasem, swoim kolegą z reprezentacji, aby ogłosić swój przyjazd i poprosić o powitanie. Byłoby to teraz viralowe,"trending topic", ale po uzgodnieniu wszystkiego operacja poszła na marne.

Zemsta Cazorli na Bernabeu

Cazorla nie popadł we frustrację, nadal rozsiewał uśmiechy w Maladze, gdzie "zemścił się" na Madrycie na Bernabeu bramką, która wymyśliła ideę obrońcy leżącego na trawie za barierą. Po roku spędzonym na Costa del Sol przeniósł się do Arsenalu, gdzie nadal cieszył się futbolem, dopóki nie zatrzymała go poważna kontuzja.

Ale Santi wyzdrowiał po dwóch latach walki nie tylko o grę, ale o normalne życie. Powrócił do Villarreal na dwa sezony i wyjechał wraz z Xavim na złotą emeryturę do Kataru (Al-Sadd).

Miał jednak jeszcze jedną rzecz do zrobienia przed przejściem na emeryturę. Chciał wrócić tam, gdzie wszystko się zaczęło, ale zrobić to jako profesjonalista. Nie chciał nawet zarabiać, chociaż LaLiga by na to nie pozwoliła. Nie dbał o to, postawił warunek, że część jego niskiej pensji zostanie przeznaczona na akademię młodzieżową klubu, podczas gdy on ciężko pracował, aby przywrócić Oviedo do najwyższej klasy rozgrywkowej. Udało mu się to za drugim razem, a także był decydujący dzięki bramkom przeciwko Almerii i Mirandes odpowiednio w półfinale i finale play-off o awans.

Los kapryśny i sprawiedliwy w przypadku Santiego Cazorli

Jakby to była gra, to Cazorla odblokowałby nagrodę w pierwszym dniu meczowym. Kalendarz wyznaczył mecz Villarreal – Oviedo na La Cerámica jako pierwszy w sezonie. Nie ma lepszego miejsca na powrót do elity niż tam. A na drugi dzień meczowy kolejna nagroda, debiut w Tartiere przeciwko Realowi Madryt swojego przyjaciela Xabiego Alonso.

Marzenia to marzenia. Ale w przypadku 40-latka marzenia się spełniają. I to te, które mu pozostały.