Jude Bellingham: Gra na Bernabeu jest spektakularna, czujesz się jak gladiator

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Jude Bellingham: Gra na Bernabeu jest spektakularna, czujesz się jak gladiator

Bellingham świętuje jedną ze swoich bramek dla Realu Madryt
Bellingham świętuje jedną ze swoich bramek dla Realu MadrytAFP
Anglik rozmawiał z oficjalną telewizją klubu, aby podsumować swoje pierwsze miesiące na Santiago Bernabeu, gdzie czuje się jak w domu.

Jude Bellingham prowadzi w klasyfikacji strzelców LaLiga EA Sports wraz z Artemem Dobvykiem, obaj z 14 bramkami. Jest jedną z największych sensacji w Europie, a więcej niż kilku ekspertów uważa go obecnie za najlepszego zawodnika na świecie.

Osobowość na boisku: "Wszystkie rzeczy, które widziałem od byłych i obecnych graczy, to rzeczy, które naśladowałem. Dodałem je do mojego sposobu gry, aby stać się lepszym. Widać to na boisku. Jestem mieszanką wielu rzeczy jako zawodnik, nawet z czasów, gdy grałem w Championship z Birmingham. Nie patrzyłem tylko na jednego zawodnika i nie próbowałem go naśladować. Jestem sobą, jestem Judem i nie staram się być kimś innym".

Niezapomniana prezentacja: "To był niezapomniany dzień z rodziną i przyjaciółmi i jeden z najlepszych dni w moim życiu. Byłem bardzo dumny z tego, jak to wszystko poszło. To było surrealistyczne. To było niesamowite doświadczenie. Nie chciałem dać się ponieść, czuję się bardziej komfortowo, grając w piłkę nożną. Spójrz na selfie. Numer 5 jest ważnym numerem w tym klubie. Kiedy nadeszła moja kolej i prezes wywołał mnie na mównicę, byłem bardzo zdenerwowany. Nie wiedziałem, co chcę powiedzieć, nie miałem nic przygotowanego. Po prostu powiedziałem to, co przyszło mi do głowy. Wyszło dobrze".

 

Bellingham podczas sesji treningowej
Bellingham podczas sesji treningowejAFP

Co to znaczy być częścią Realu Madryt: "Wiesz, że to największy klub na świecie, ale kiedy doświadczasz tego z bliska, jak na przykład na Bernabeu po renowacji, to jest to coś spektakularnego. To jak gra w koloseum. Czujesz się jak gladiator. To coś wyjątkowego. Nigdy nie można sobie wyobrazić, jak wielki jest ten klub. Niemożliwe jest wyjście tam i nie bycie rozpoznanym. Czasami jest to dobre, czasami nie. Ten klub jest na wyższym poziomie. Na treningach zawodnicy są bardzo pewni siebie, a trener jest spokojny.

To dobre środowisko do pracy, do wyrażania siebie i kreatywności w piłce nożnej. Czuję się w tym mieście jak w domu. Moja rodzina czuje się komfortowo. Przyjaciele przyjechali mnie zobaczyć i bardzo im się tu podoba. Ludzie i kibice są pełni szacunku. Traktują mnie bardzo dobrze. Czuję się tak, jakbym był tu od lat ze sztabem trenerskim i kolegami z drużyny. Jestem bardzo zadowolony z tego startu. Chodzi o utrzymanie tego poziomu przez cały sezon.

"Czuję się jak w domu"

Jego debiut w Bilbao: "To był dobry pierwszy gol. David (Alaba) zagrał mi dobrą piłkę. Wbiłem ją w ziemię. Czasami trudno jest dobrze uderzyć z woleja, gdy piłka leci tak wysoko. Można stracić nad nią kontrolę, więc pomyślałem, że uderzę ją w dół i może wpadnie do bramki lub kolega z drużyny będzie w stanie ją tam wepchnąć. Odbicie było idealne. Może było w tym trochę szczęścia, ale piłka była dobrze ustawiona. To był wspaniały dzień. Kiedy przychodzisz do tego klubu, ciąży na tobie duża presja i dobry start był bardzo ważny".

Pozycja na boisku: "Moja rola zmieniła się, odkąd tu przybyłem. W Dortmundzie strzeliłem sporo bramek, ale grałem bardziej z tyłu. To było trudniejsze. Teraz gram z najlepszymi na świecie, bardziej jako "10" i blisko pola karnego. Mam swobodę poruszania się w dowolnym miejscu na boisku i lubię być w stanie wejść do pola, być kreatywnym, strzelać na bramkę, tworzyć i zdobywać gole. To wszystko dzięki trenerowi i moim kolegom z drużyny. Muszę wykonywać swoją pracę, wykorzystując swoje cechy i pomagać drużynie, ale to oni zasługują na pochwałę.

Charakter: "Jestem tą samą osobą w wywiadach, w domu czy z przyjaciółmi. Lubię żartować i śmiać się, dobrze się bawić. Mam świetną okazję, by robić to, co kocham najbardziej. Niewiele osób na świecie może to powiedzieć i doceniam to, co dostaję. Każdego dnia śmieję się z moimi kolegami z drużyny, ale kiedy przychodzi czas na powagę, staję się inną osobą. Kiedy jestem w szatni, skupiam się na profesjonalnej stronie rzeczy. Moje codzienne życie zależy od tego, co robię w danym momencie i kto mnie odwiedza. Często jestem bardzo zmęczony po treningu.

Codzienność: "Wstaję wcześnie na trening, jadę do Valdebebas, a potem wracam do domu. Czasami wychodzę na kawę w pobliżu mojego miejsca zamieszkania lub idę do centrum na lunch. Potem wracam i odpoczywam przez chwilę w ogrodzie, jeśli jest ładnie i słonecznie. Jeśli są tu moi przyjaciele, wychodzimy na kolację, a potem wracamy do domu. To naprawdę miłe. Poznajesz ludzi w miejscach, w których bywasz najczęściej. Nie widzą w tobie piłkarza Jude'a Bellinghama, tylko Jude'a, który przychodzi na kawę i to jest świetne. Ludzie, których spotykam w mieście, bardzo się o mnie troszczą. Czuję się jak w domu.

Miłe wspomnienia

Gol przeciwko Napoli: "Ładne podanie od Camavingi. Przyjąłem piłkę. Dobrze mi się grało, byłem pewny siebie. Piłka przykleiła się do mojego buta i pomyślałem, żeby kontynuować. To naprawdę dobre uczucie, kiedy tak prowadzisz i widzisz, że jesteś coraz bliżej bramki. Widzisz, że jesteś coraz bliżej. Kiedy wszedłem w pole karne, wiedziałem, że nie mogą wejść pode mnie z obawy przed rzutem karnym. Miałem wszystko pod kontrolą. To był mój pierwszy mecz Ligi Mistrzów poza domem i na trudnym boisku, przeciwko bardzo dobrej drużynie. To był świetny wynik, który dał nam bardzo dobrą pozycję w grupie. To jeden z moich najlepszych goli od czasu mojego przybycia. Cała drużyna zagrała bardzo dobry mecz. Dobrze zakończyliśmy mecz.

Zdjęcie, które Vinicius zrobił po tym golu, jako cieszynka: "Ten moment był wspaniały. W tej drużynie najbardziej podoba mi się to, że wszyscy koledzy cieszą się z siebie nawzajem. Jeśli zrobisz coś wyjątkowego lub strzelisz gola, to prawda, że dostaniesz trochę sympatii od Rüdigera, ale inni uśmiechają się do ciebie i cieszą się z ciebie. Widziałem to zdjęcie na Bernabeu. Jest bardzo piękne i napawa mnie dumą. To było świetne i jedno z moich ulubionych zdjęć do tej pory. Jest tam cała drużyna, a Vini pokazuje swoją kreatywną stronę. To był bardzo szczęśliwy moment. Mam kopię tego zdjęcia, którą zachowam na zawsze".

Mentalność: "Ważne jest, aby grać dobrze indywidualnie, ale nie jest dobrze, jeśli drużyna nie wygrywa. Widząc nas na szczycie tabeli, już z tytułem (Superpuchar Hiszpanii) i kończąc na szczycie grupy w Lidze Mistrzów, jest bardzo dobrze. Szkoda było Pucharu Króla. Jestem bardziej dumny z sukcesu grupy i z tego, że mogłem pomóc. Drużyna i każdy zawodnik grają wspaniale, a to bardzo mi pomaga. Mam swoją rolę, ale jestem najszczęśliwszy, gdy drużyna rywalizuje na najwyższym poziomie.

Jego trafienie wyrównujące w El Clasico: "Prawdopodobnie mój najlepszy gol do tej pory. Szczerze mówiąc, nie grałem dobrze. Dobrze mnie kryli. Miałem dobrą passę bramek. Byłem bardzo spokojny i myślałem, że jeśli nadarzy się okazja, to strzelę gola. Ten klub i ta drużyna nigdy nie przegrywają żadnego meczu przed końcowym gwizdkiem. Byłem przekonany, że uda nam się odwrócić losy spotkania. Piłka spadła do mnie. Do tego momentu nie czułem się komfortowo, ale oddałem mocny strzał i dobry strzał".

"Jestem bardzo dumny"

Comeback przeciwko Barcy: "Myślę, że posiadanie piłki trwało półtorej minuty. Było wiele podań. Dani (Carvajal) znalazł Lukę (Modricia). Piłka idzie trochę w górę. Niektórzy mówią, że to było szczęście, ale kiedy wszyscy stali w miejscu, ja wciąż biegłem. Mogą mówić, co chcą, ale jeśli to pomaga nam wygrać mecz, to nie obchodzą mnie żarty. To się zdarza w futbolu. To był wspaniały moment, trudny mecz dla drużyny. Prawdopodobnie nie był to nasz najlepszy mecz. W takich momentach trzeba pokazać dużo walki i charakteru. Zrobiliśmy to i odnieśliśmy dobre i historyczne zwycięstwo".

Przybycie i sukces: "Myślę, że jedną rzeczą, którą robię dobrze, jest dostosowanie się do środowiska. Zajmuję się zarówno futbolem, jak i sprawami społecznymi. Kiedy jestem za granicą, jestem osobą powściągliwą i nie lubię spotykać się ze zbyt wieloma ludźmi, ponieważ jest to dla mnie trudne ze względu na język, ale zawsze jestem bardzo uprzejmy. Jeśli chodzi o piłkę nożną, kiedy wiesz, że będziesz tu przez długi czas i będziesz przychodził do pracy każdego dnia, ważne jest, aby dać z siebie wszystko i być otwartym na naukę, aby uniknąć błędów i znaleźć dobre uczucia, aby grać dobrze i czuć się komfortowo".

Bellingham od razu stał się gwiazdą Realu Madryt
Bellingham od razu stał się gwiazdą Realu MadrytAFP

Pierwszy tytuł z Madrytem: "Jestem bardzo dumny. Nie jest łatwo pojechać do Arabii Saudyjskiej w środku sezonu i po przerwie zimowej. Graliśmy przeciwko dwóm imponującym drużynom. Myślę, że zdominowaliśmy pierwszy mecz. Mieliśmy pecha, że doszło do dogrywki, ale po raz kolejny drużyna pokazała charakter. W finale widać było naszą klasę i jakość. Vini był wspaniały; Rodrygo był genialny. Cały zespół był brutalny. Dominowaliśmy i było to widać na tablicy wyników. Zdobyłem swój pierwszy tytuł i był to bardzo ważny moment. Podpisujesz kontrakt z tym klubem, aby mieć takie chwile. Mam nadzieję, że będzie ich więcej. Idź na trening i pracuj tak ciężko, jak tylko możesz, wróć do domu i bądź dobrym chłopcem. Traktuj ludzi z szacunkiem i rób to w ten sposób".

Pokora: "Kiedy gram, nigdy nie zostałem poproszony o zrobienie czegoś, czego nie zrobiłem w przeszłości lub czego nie mogę zrobić. Kiedy jestem w domu, moi rodzice skupiają się na tym, abym był dobrym człowiekiem i dobrym przykładem dla mojego młodszego brata i moich przyjaciół. Zawsze powtarzają mi, że piłka nożna jest dodatkiem i że mam być taki, jaki jestem. Bardziej skupiają się na tym, jaki jestem w domu. Nie jestem już początkujący i wiem, że będą wzloty i upadki, ale mam pewność siebie i ludzi wokół mnie, którzy są w stanie to znieść. Dzięki nim złe chwile nie mają na mnie wpływu. Wiem, jak być silnym. Mam szczęście, że otaczają mnie tak dobrzy ludzie".