Więcej

Flick przypomina mecze z Atletico. "Musimy być skoncentrowani od początku do końca"

Hansi Flick przygląda się
Hansi Flick przygląda się Reuters / Albert Gea
Barcelona musi wyciągnąć wnioski z ostatnich dwóch meczów z Atletico Madryt, jeśli chce pokonać Los Colchoneros po raz pierwszy w tym sezonie, ale wynik nie będzie decydował o tym, jak potoczy się wyścig o tytuł La Liga, powiedział w sobotę menedżer Hansi Flick.

Barcelona i Real Madryt mają po 57 punktów i znajdują się na szczycie La Liga, podczas gdy Atletico jest o punkt za nimi na trzecim miejscu. Real Madryt ma szansę na awans, jeśli w sobotę pokona Villarreal, choć Barca ma mecz zaległy.

Drużyna Flicka przegrała 1:2 u siebie z Atletico i zremisowała 4:4 w pierwszym etapie półfinału Copa del Rey, przy czym Alexander Sorloth z Atletico strzelił bramkę w doliczonym czasie gry w pierwszym meczu i wyrównał w 90. minucie w drugim.

"Myślę, że rozegraliśmy dwa świetne mecze. Musimy być skoncentrowani od początku do końca meczu" - powiedział Flick dziennikarzom przed niedzielnym meczem.

"W pierwszym meczu nie byliśmy tak skoncentrowani, jak mogliśmy być pod koniec spotkania. W drugim meczu nie byliśmy skoncentrowani na początku i na końcu. Musimy się tym zająć. Jeśli popełnisz błędy przeciwko Atletico, mogą cię zranić. To jest to, czego musimy bronić".

Zapytany, czy ten mecz może rozstrzygnąć wyścig o tytuł, Flick powiedział: "Przed nami długa droga w lidze, to jeden mecz. Jeśli wygramy, będzie to bardzo dobre dla naszej pewności siebie i doda nam więcej wiary".

"Zawsze powtarzam, że kluby La Liga wiedzą jak grać w piłkę, nie jest łatwo wygrać z takimi drużynami".

Atletico miało złamane serce w Lidze Mistrzów w środę, kiedy po raz kolejny przegrało z Realem Madryt w rzutach karnych.

Flick odrzucił jednak wszelkie plotki o tym, że drużyna Diego Simeone przystąpi do niedzielnego meczu zmęczona po dogrywce i rzutach karnych.

"Dla mnie mają fantastyczny zespół. To nie tylko 11-14 zawodników. Mają naprawdę dobry zespół i to nie jest problem" - powiedział.

"Są w formie, mają doświadczonych graczy w zespole. Nie sądzę, żeby to robiło różnicę".

Julian Alvarez znalazł się w centrum kontrowersji sędziowskich, gdy jego rzut karny został cofnięty przez Szymona Marciniaka po tym, jak dwukrotnie dotknął piłki przy strzale z jedenastki w efekcie poślizgnięcia, a Flick powiedział, że Argentyńczyk miał pecha.

"To była pechowa sytuacja, naprawdę mu współczuję" - powiedział Flick o Alvarezie, który w tym sezonie 22 razy trafił do siatki dla Atletico we wszystkich rozgrywkach.

"To fantastyczny zawodnik, jeden z najlepszych napastników, ale to się zdarza" - powiedział trener Barcelony.