Gazzaniga wkracza w swój czwarty sezon jako bramkarz numer jeden Girony, ale występ w pierwszej kolejce może znacznie zachwiać jego pozycją, jeśli nie pozbawić jej w ogóle.
Sprawdź szczegóły meczu Girona - Rayo
33-letni Argentyńczyk walnie przyczynił się do zdobycia pierwszego gola w nowym sezonie. Przy próbie dośrodkowania w 18. minucie posłał piłkę wprost pod nogi napastnika rywali Jorge De Frutosa, który miał już ułatwione zadanie i trafił do pustej siatki.
Gazzaniga stracił bramkę po raz drugi zaledwie dwie minuty później, a swój zły dzień zakończył w 43. minucie, tracąc piłkę w polu karnym i faulując De Frutosa. Oznaczało to nie tylko rzut karny, który Vallecano zamieniło na trzeciego gola, ale także czerwoną kartkę dla doświadczonego bramkarza.
Gazzaniga opuścił więc boisko z dużym błędem prowadzącym do bramki, spowodowanym karnym i czerwoną kartką, która osłabiła jego drużynę w pierwszej połowie. System Flashscore "nagrodził" go indywidualną oceną 1,2 (na 10) - jedną z najniższych od czasu wprowadzenia tej funkcji.
Kataloński klub spadł z kwalifikacji do Ligi Mistrzów w sezonie 2023/24 na bardzo niezadowalające 16. miejsce w edycji 2024/25. Kibice z pewnością mieli nadzieję, że ten trend spadkowy nie będzie kontynuowany. Teraz pozostaje im liczyć, że horror meczu otwarcia był tylko wyjątkiem, zarówno ze strony drużyny, jak i wieloletniego bramkarza numer jeden.
